Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Dzień doberek!
No dawno mnie tutaj nie było u Wandzi w tym bajowym zakątku!
A co tu Ania piszesz? Co za dołek u gospodyni? Ogródkowy dołek?
To ja Ciebie Wandeczko zapraszam po południu do mnie! Ty zobaczysz mój "ogród", czy raczej chaszcze po całym sezonie służenia jako zaplecze remontowe
No dawno mnie tutaj nie było u Wandzi w tym bajowym zakątku!
A co tu Ania piszesz? Co za dołek u gospodyni? Ogródkowy dołek?
To ja Ciebie Wandeczko zapraszam po południu do mnie! Ty zobaczysz mój "ogród", czy raczej chaszcze po całym sezonie służenia jako zaplecze remontowe
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu,ujmę to tak...oglądam programy ogrodnicze a w nim piękne ogrody.Wzdycham i myślę -cudnie - i już widzę niedostatki swojego.Potem rozmowy z właścicielami i pytanie "sam pan-pani to wszystko robi" ależ oczywiście odpowiadają a za chwilę kadr a tam ogrodnicy i pomocnicy się uwijają a pan-pani stoi i dyryguje i co najwyżej zerwie listek.Ogród który pokazałaś ma 30 lat i sporo ludzi do pracy a nasze forum kilka a ile pokazywanych jest i malutkich i wielkich ogrodów.I uwierz mi wolę oglądać Twój niż te wymuskane z programów telewizyjnych.Nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego je oglądam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8554
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu ....bo się pogniewamy
Proszę niech te myśli Ci już wyjdą z Twojej głowy,wiesz ,że kochamy Twój ogród ,miejsce wytchnienia w cieniu wiekowego Czesława Ja przpadam za Twoim romantycznym skrawkiem swiata ,a Ty mówisz kilka rabatek....
Wrazliwoścć z jaka tworzysz Swój ogród mnie powala na kolana ,nie mówiac o perfekcyjnych fotkach
Kochana nie zrażaj się prosze jakimis może nie udanymi spotkaniami czy cós, ludzie są zawodni , byli i będą ale myśle ,że mimo naszych ułomności zdołalismy się w tym wielkim wirtualnym świecie spotkać polubić i tesknić za sobą Pewnie ,ze zdarzaja sie czysto powierzchowne relacje..których nie warto kontynuowac .ale jak obserwuje forum ,nawiazały sie równiez niesamowite więzi i braterstwa dusz , co przeniosło sie do realu Nasz zlot ...pamietasz jaka niesamowita zbieranina cudnych ludzi Ja za Wami ciągle tęsknię Ale ja juz tak mam ,ze przywiazuje sie do ludzi
Proszę niech te myśli Ci już wyjdą z Twojej głowy,wiesz ,że kochamy Twój ogród ,miejsce wytchnienia w cieniu wiekowego Czesława Ja przpadam za Twoim romantycznym skrawkiem swiata ,a Ty mówisz kilka rabatek....
Wrazliwoścć z jaka tworzysz Swój ogród mnie powala na kolana ,nie mówiac o perfekcyjnych fotkach
Kochana nie zrażaj się prosze jakimis może nie udanymi spotkaniami czy cós, ludzie są zawodni , byli i będą ale myśle ,że mimo naszych ułomności zdołalismy się w tym wielkim wirtualnym świecie spotkać polubić i tesknić za sobą Pewnie ,ze zdarzaja sie czysto powierzchowne relacje..których nie warto kontynuowac .ale jak obserwuje forum ,nawiazały sie równiez niesamowite więzi i braterstwa dusz , co przeniosło sie do realu Nasz zlot ...pamietasz jaka niesamowita zbieranina cudnych ludzi Ja za Wami ciągle tęsknię Ale ja juz tak mam ,ze przywiazuje sie do ludzi
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu, nie wiem z jakimi wrażeniami wyjechałaś z Pęchcina jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie... rozumiem, że ogród zachwycił, a to drugie niekoniecznie? Rozmawiałyśmy o tym kilkukrotnie i wiem, że jesteśmy zgodne w tym temacie... Dla mnie kontakty powierzchowne nie mają żadnego znaczenia, z racji samej ich definicji, ale trzeba z nimi żyć, bo takie wokół nas funkcjonują i są wpisane w szarą rzeczywistość... Mimo, że nie znamy się długo ani na żywo ani wirtualnie, to świadomość że po drugiej stronie jest ktoś szczerze i bezinteresownie życzliwy - nawet jeśli w ogóle tych osób w naszym życiu nie jest dużo - mnie osobiście wystarcza... Mogę o wielu osobach mówić 'moja koleżanka', traktując takie znajomości zwyczajnie, lub oceniać je przez pryzmat wrażliwości i odczuwania wzajemnej chemii jako kogoś bliskiego. Do tej drugiej grupy w moim mniemaniu Ty Wandziu należysz i wierzę, że chwilowo potrzebujesz po prostu takiego zapewnienia, a nie faktycznego milknięcia na FO.
Łączy nas przecież wspólna pasja, i to nietuzinkowa, a za nią idzie coś więcej.
Ściskam serdecznie, A.
Łączy nas przecież wspólna pasja, i to nietuzinkowa, a za nią idzie coś więcej.
Ściskam serdecznie, A.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Czytam u Agusi że masz dołek i chcesz zamknąć wierzeje i nie pokazywać się i ogródka też. Nie rób tego proszę, to byłaby dla nas ogromna strata.
Nie mam za wiele czasu ale staram się zaglądać jak najcześciej bo u Ciebie tak sympatycznie zawsze. Piękne zdjęcia i miła właścicielka.
To jasne że forumowe znajomości bywają bardzo ulotne z racji swej wirtualności ale wiele też jest bardziej namacalnych. Nawet rzadkie spotkania w realu dają dużo satysfakcji.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy, bo mimo że nie miałyśmy okazji spotkać się jeszcze "na żywo" to brak Twojej osoby z pewnością byłby dla mnie i pewnie dla wielu osób bardzo smutnym doświadczeniem.
A Twój ogródek śmiało możesz porównywać do tego w Pęchcinie choć może w ciut mniejszej skali
Nie mam za wiele czasu ale staram się zaglądać jak najcześciej bo u Ciebie tak sympatycznie zawsze. Piękne zdjęcia i miła właścicielka.
To jasne że forumowe znajomości bywają bardzo ulotne z racji swej wirtualności ale wiele też jest bardziej namacalnych. Nawet rzadkie spotkania w realu dają dużo satysfakcji.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy, bo mimo że nie miałyśmy okazji spotkać się jeszcze "na żywo" to brak Twojej osoby z pewnością byłby dla mnie i pewnie dla wielu osób bardzo smutnym doświadczeniem.
A Twój ogródek śmiało możesz porównywać do tego w Pęchcinie choć może w ciut mniejszej skali
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
A i ja tu zajrzałam
Początkujący ogrodnik jestem i podglądam co ładniejsze, żeby troszkę pozżynać.
Piękny ogród Wando. Dla takich jak ja to prawdziwa inspiracja. Pisałam już w innym wątku, że chyba pójdę na emeryturę zanim doczekam się takich efektów. Ale lepiej późno niż wcale
Jak pozwolisz będę tu zaglądać i nie omieszkam zadawać głupich pytań specjalistce.
Początkujący ogrodnik jestem i podglądam co ładniejsze, żeby troszkę pozżynać.
Piękny ogród Wando. Dla takich jak ja to prawdziwa inspiracja. Pisałam już w innym wątku, że chyba pójdę na emeryturę zanim doczekam się takich efektów. Ale lepiej późno niż wcale
Jak pozwolisz będę tu zaglądać i nie omieszkam zadawać głupich pytań specjalistce.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3199
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Nie za bardzo się orientuję o co dokładnie chodzi ale dlaczego z forum miałby zniknąć taki ogród??!! Jeżeli Wandeczko chciałabyś się dowartościować w kwestii ogrodu, to zapraszam do mnie. Tam zobaczysz takie widoki, że jak wrócisz do siebie, to tylko westchniesz, jak masz piękne .
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16060
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Kochani moi, nie miałam pojęcia, że wieść o moich nastrojach rozniesie się tak szybko po FO. Napisałam o nich tylko u Aguniady, bo spodziewałam się, że potrafi czytać między wierszami. Agnieszko, nie zawiodłam się, a co do chemii to podzielam twoje odczucia. Jesteś mi bliska, choć dzieli nas pewna różnica wieku.
Keetee, gdy czytałam, jak mnie pocieszasz, to aż miałam łzy w oczach. Aprilku, dziękuję, że tak miło postrzegasz mój ogród. Edyś, Kaniu, Igorze, Sweety, jak to dobrze, że jesteście i starcie się dobrym słowem pocieszyć wirtualną koleżankę. Aszko, ja nie porównuję mojego ogródka z tym w Pęchcinie, bo byłoby to niedorzeczne. Nie porównuję go także z tym, który obie mamy na myśli, bo tam uprawiają go pracownicy, a nie właściciele. Chodziło mi całkiem o coś innego.
Druga sprawa. Na FO czasem spotyka mnie sytuacja, że odwiedzamy się z jakąś osobą dość często; ja u niej, ona u mnie. Aż nagle, bez żadnego oczywistego powodu ta osoba przestaje do mnie przychodzić. Piszę u niej w wątku raz, grzecznie mi odpowiada, piszę potem powtórnie, i znów to samo. Myślę najpierw, że nie ma czasu, ale potem widzę, że oblatuje połowę forum, ale mnie skrzętnie omija. Zdarzyło mi się to już kilka razy. Nawet z osobami, którym bezinteresownie wysłałam paczkę, nie licząc na nic w zamian. To są właśnie powody, dla których czasem odechciewa mi się tej zabawy. Nie wiem, może to we mnie jest coś, co ludzi zniechęca.
No i cóż, tyle mam do powiedzenia. Być może mam syndrom wypalenia późnoletniego i za jakiś czas będzie lepiej.
Zastanawiam się w tej chwili, czy kliknąć "Wyślij", ale chyba należy się jakieś wyjaśnienie, a więc niech leci...
Keetee, gdy czytałam, jak mnie pocieszasz, to aż miałam łzy w oczach. Aprilku, dziękuję, że tak miło postrzegasz mój ogród. Edyś, Kaniu, Igorze, Sweety, jak to dobrze, że jesteście i starcie się dobrym słowem pocieszyć wirtualną koleżankę. Aszko, ja nie porównuję mojego ogródka z tym w Pęchcinie, bo byłoby to niedorzeczne. Nie porównuję go także z tym, który obie mamy na myśli, bo tam uprawiają go pracownicy, a nie właściciele. Chodziło mi całkiem o coś innego.
Druga sprawa. Na FO czasem spotyka mnie sytuacja, że odwiedzamy się z jakąś osobą dość często; ja u niej, ona u mnie. Aż nagle, bez żadnego oczywistego powodu ta osoba przestaje do mnie przychodzić. Piszę u niej w wątku raz, grzecznie mi odpowiada, piszę potem powtórnie, i znów to samo. Myślę najpierw, że nie ma czasu, ale potem widzę, że oblatuje połowę forum, ale mnie skrzętnie omija. Zdarzyło mi się to już kilka razy. Nawet z osobami, którym bezinteresownie wysłałam paczkę, nie licząc na nic w zamian. To są właśnie powody, dla których czasem odechciewa mi się tej zabawy. Nie wiem, może to we mnie jest coś, co ludzi zniechęca.
No i cóż, tyle mam do powiedzenia. Być może mam syndrom wypalenia późnoletniego i za jakiś czas będzie lepiej.
Zastanawiam się w tej chwili, czy kliknąć "Wyślij", ale chyba należy się jakieś wyjaśnienie, a więc niech leci...
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu
Dzięki za fotorelację z tego pięknego ogrodu, chociaż Twój też bardzo mi się podoba, Twoja biała begonia na tarasie wyjątkowa. Nie widziałam dotąd białych w handlu.
Co do zamykania ogródka to też miałam kiedyś takie myśli ale po czasie okazało się, że zbyt kocham te moje roślinki, że ciągle mnie zaskakują swym pięknem i doszłam do wniosku, że szkoda byłoby jch nie pokazać innym "zakręconym" .
Wandziu, może nasze ogrody nie są zbyt profesjonalne, zrobione za grube pieniądze i regularnie doglądane przez fachowych ogrodników ale są nasze, odzwieciedlają nasze wnętrza i po prostu nas cieszą.
Życzę Ci wspaniałych chwil relaksu na tym cudownym tarasie i pokazuj nam te swoje roślinki jak najczęściej i nie trzymaj ich tylko dla siebie.
Dzięki za fotorelację z tego pięknego ogrodu, chociaż Twój też bardzo mi się podoba, Twoja biała begonia na tarasie wyjątkowa. Nie widziałam dotąd białych w handlu.
Co do zamykania ogródka to też miałam kiedyś takie myśli ale po czasie okazało się, że zbyt kocham te moje roślinki, że ciągle mnie zaskakują swym pięknem i doszłam do wniosku, że szkoda byłoby jch nie pokazać innym "zakręconym" .
Wandziu, może nasze ogrody nie są zbyt profesjonalne, zrobione za grube pieniądze i regularnie doglądane przez fachowych ogrodników ale są nasze, odzwieciedlają nasze wnętrza i po prostu nas cieszą.
Życzę Ci wspaniałych chwil relaksu na tym cudownym tarasie i pokazuj nam te swoje roślinki jak najczęściej i nie trzymaj ich tylko dla siebie.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandeczko,przeczytałam całość.rozumiem Ciebie doskonale,ten swiat nie jest zbyt łaskawy dla ludzi wrażliwych,indywidualistów intelektualnych,ale warto cieszyć sie takimi opiniami,jak zacytowałam wyzej.A masz ich wiele.....Keetee pisze:Wandziu ....bo się pogniewamy
Proszę niech te myśli Ci już wyjdą z Twojej głowy,wiesz ,że kochamy Twój ogród ,miejsce wytchnienia w cieniu wiekowego Czesława Ja przpadam za Twoim romantycznym skrawkiem swiata ,a Ty mówisz kilka rabatek....
Wrazliwoścć z jaka tworzysz Swój ogród mnie powala na kolana ,nie mówiac o perfekcyjnych fotkach
Kochana nie zrażaj się prosze jakimis może nie udanymi spotkaniami czy cós, ludzie są zawodni , byli i będą ale myśle ,że mimo naszych ułomności zdołalismy się w tym wielkim wirtualnym świecie spotkać polubić i tesknić za sobą Pewnie ,ze zdarzaja sie czysto powierzchowne relacje..których nie warto kontynuowac .ale jak obserwuje forum ,nawiazały sie równiez niesamowite więzi i braterstwa dusz , co przeniosło sie do realu Nasz zlot ...pamietasz jaka niesamowita zbieranina cudnych ludzi Ja za Wami ciągle tęsknię Ale ja już tak mam ,ze przywiazuje sie do ludzi
Obie jesteście mi bardzo bliskie,pozdrawiam serdecznie.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu, przyłącz się do tajnos agentos Możesz być pewna, że nikt z nas nigdy nie kupi 250 sztuk jakiejkolwiek odmiany żurawki i to z paru powodów (w tym z tych przyziemnych)... Ja tam źle się czuję w towarzystwie osób, które myślą o sobie Bóg wie co i do tego - epatują statusem materialnym. Cieszę się tym, co mam i uważam, że to wcale nie tak mało. I cieszę się bratkami za 1,60 zł i rozchodnikiem za 7 zł. Czy to oznacza, że jestem gorsza? Wcale. Do wszystkiego doszłam sama, wszystko zrobiłam własnymi rękoma. Może trawnik nie jest idealny, działka perfekcyjnie równa, a rabatki nieco szalone, ale wszystko jest po mojemu. Życie kopie nas codziennie po ... i szkoda czasu, by przejmować się takimi ludźmi. Spójrz przez okno, jak pięknie kwitną Twoje hortensje, jak słodko szumi dąb, jak między rabatkami szaleje sąsiedzki kot... Czyż to nie jest cudowne???
- asia0809
- 1000p
- Posty: 2280
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Wandziu kochana, śmiej się nich! Pomyśl czy byłabyś szczęśliwsza gdybyś kazała ogrodnikowi zasadzić u siebie te 250 żurawek.
Ależ mało w tym polotu. Tylko czy taki ogród można kochać czy tylko się nim chwalić? Najpiękniejsze w naszych ogrodach jest to,
że same wybieramy rośliny i same je sadzimy. Każdą dażymy szczególnym uczuciem, które sprawia,
że codzienne rano z niewysłowioną radością wychodzimy do ogrodu.
Uwierz, że moja siostra ma balkon a na nim kilka roślin i skrzynki z surfiniami.
Marzyłaby o takim ogrodzie jak Twój. Ale i tak kocha rośliny więc cieszy się tym co ma.
Odgoń smutki i szykuj się na wystawę "Zieleń to życie". Spotkasz tam tych, którzy powiedzą Ci to samo.
Pozdrawiam Cię cieplutko., A.
Ależ mało w tym polotu. Tylko czy taki ogród można kochać czy tylko się nim chwalić? Najpiękniejsze w naszych ogrodach jest to,
że same wybieramy rośliny i same je sadzimy. Każdą dażymy szczególnym uczuciem, które sprawia,
że codzienne rano z niewysłowioną radością wychodzimy do ogrodu.
Uwierz, że moja siostra ma balkon a na nim kilka roślin i skrzynki z surfiniami.
Marzyłaby o takim ogrodzie jak Twój. Ale i tak kocha rośliny więc cieszy się tym co ma.
Odgoń smutki i szykuj się na wystawę "Zieleń to życie". Spotkasz tam tych, którzy powiedzą Ci to samo.
Pozdrawiam Cię cieplutko., A.
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 7
Witaj Wando, po cichutku odwiedzałam Twój ogród, ale chyba żadnego wpisu nie robiłam. Albo już dawno piszesz, że jesteś zniesmaczona, a może źle to nazwałam po ostatnim spotkaniu,kochana tak to już jest w życiu i w tym świecie. Jeden biega po marketach i cieszy się że mu coś się uda kupić w promocji, inny zastanawia się czy kupić buty lub kieckę za 1000 czy 2000 zł. Ja należę do tych co bardzo cieszy zakup w dobrej, okazjonalnej cenie, również roślin. Sadzonki żurawek robię sobie sama i jakby mi się chciało wszystkie podzielić też miałabym ich bardzo dużą ilość. Bardziej cieszy mnie mój miszmasz stworzony moją głową, moimi rękoma i dla mojej własnej przyjemności niż projektant ogrodów. Nie lubię jak mi się ktoś szarogęsi i dyktuje co gdzie mam sadzić. Co do Forum , jestem na nim kilka miesięcy, wielu nowych gości nie mam, niektórzy też po raz drugi się nie odezwą, ale co tam chociaż i u Was sobie pospaceruję, pożartuję, wymienię doświadczenia. Tak więc nie odcinaj się od tego co Ci sprawiało przyjemność, zresztą patrząc na zdjęcie sympatyczna babka z Ciebie - pozdrawiam.
Jak nie zamkniesz w efekcie Twoich przemyśleń wątku, będę zostawiać swój ślad w postaci wpisu jeśli pozwolisz.
Jak nie zamkniesz w efekcie Twoich przemyśleń wątku, będę zostawiać swój ślad w postaci wpisu jeśli pozwolisz.