Problemy z sukulentami
Problemy z sukulentami
Mam miskę z sukulentami od wiosny, wszystko szło gładko jak do tej pory, ale od jakiegoś tygodnia zaczęły odpadać pączki/rozetki od jednego z nich.
Czy ktoś mógłby wyjaśnić o co chodzi w tej magii?
Jednego z tych pączków wsadziłam w ziemię zaraz obok "mamy", póki co się trzyma. Pączki są w świetnym stanie, cała roślina również (tak jak reszta roślin z donicy), czy to te słynne zaszczepki? Odpadają przy najlżejszym dotknięciu ich, nawet nie trzeba się specjalnie starać o to, żeby odpadły.
Załączam zdjęcia.
Warunki: podłoże kwaśnawe, zmieszane z drenażem, na spodzie drenaż, od góry niewielka warstwa drenażu. W lecie podlewane raz w tygodniu z góry w pąki, codziennie uzupełniana woda w zbiorniczku widocznym pośrodku. Od września podlewanie raz w mc. 2 listki od spadu drugiego z sukulentów "listkowców", usechł na błonkę. (pardon, nie mam pojęcia jak się nazywa żaden z nich, hoduję je na wyczucie) W lecie trzymane w nasłonecznieniu pd-wsch, więc wszystko gites. Teraz przeniesione do domu, stoją przy nasłonecznionym oknie. Po zimie planuję wsadzić je w większą michę, baaardzo się rozrosły, kupiłam je o takie -> malutkie.
Co teraz robicz koleżanki i koledzy? Wtykać je w glebę? W watę? Wyrzucić? Ratować resztę rośliny?
Czy ktoś mógłby wyjaśnić o co chodzi w tej magii?
Jednego z tych pączków wsadziłam w ziemię zaraz obok "mamy", póki co się trzyma. Pączki są w świetnym stanie, cała roślina również (tak jak reszta roślin z donicy), czy to te słynne zaszczepki? Odpadają przy najlżejszym dotknięciu ich, nawet nie trzeba się specjalnie starać o to, żeby odpadły.
Załączam zdjęcia.
Warunki: podłoże kwaśnawe, zmieszane z drenażem, na spodzie drenaż, od góry niewielka warstwa drenażu. W lecie podlewane raz w tygodniu z góry w pąki, codziennie uzupełniana woda w zbiorniczku widocznym pośrodku. Od września podlewanie raz w mc. 2 listki od spadu drugiego z sukulentów "listkowców", usechł na błonkę. (pardon, nie mam pojęcia jak się nazywa żaden z nich, hoduję je na wyczucie) W lecie trzymane w nasłonecznieniu pd-wsch, więc wszystko gites. Teraz przeniesione do domu, stoją przy nasłonecznionym oknie. Po zimie planuję wsadzić je w większą michę, baaardzo się rozrosły, kupiłam je o takie -> malutkie.
Co teraz robicz koleżanki i koledzy? Wtykać je w glebę? W watę? Wyrzucić? Ratować resztę rośliny?
Re: Co się dzieje? :o świeżak szuka pomocy z odpadającymi "pączk
Rośliny z lewej i te powyżej (forma rozetek) to rojniki (Sempervivum), których nie należy uprawiać w warunkach domowych. Nadają się natomiast idealnie na skalniak, na dworze. Odpadające "pączki" to młode rośliny, które bezproblemowo się ukorzeniają. Sukulent po prawej to Senecio rowleyanus, a rośliny w dolnej części zdjęcia - przedstawiciele rodzaju Lithops. Połączenie tych wszystkich sukulentów nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż każdy z rodzajów wymaga innego traktowania - należy je posadzić w osobnych doniczkach. W internecie znajdziesz sporo informacji nt. ich uprawy.
Mateusz
Re: Co się dzieje? :o świeżak szuka pomocy z odpadającymi "pączk
Z dworu dysponuję tylko dużym, nasłonecznionym balkonem gdzie żyły sobie do tej pory (przymrozki & inne atrakcje), może się udać im przeżyć jeszcze jeden sezon czy będzie im za ciasno? i ogólnie niewygodnie?mataan pisze:Rośliny z lewej i te powyżej (forma rozetek) to rojniki (Sempervivum), których nie należy uprawiać w warunkach domowych. Nadają się natomiast idealnie na skalniak, na dworze.
Rozumiem, że ze względu na Senecio rowleyanus nie powinnam wystawiać michy na zimę na balkon (bo skoro rozety trzeba na skalniaki, to zakładam że spokojnie polską zimę przetrzymują?), bo mi zamarzną i pękną?
Jak już "tysiąc pytań do..." to skończę i zakończę temat usatysfakcjonowana ;)
W takim razie, żeby nie zepsuć roślin, powinnam odczekać do wiosny i przesadzić, a na zimę umieścić je w chłodnym miejscu (piwnica bez światła? Czy reagować od razu i później rozdysponować je po kubaturze bloku?
Serdeczne dzięki!
Re: Co się dzieje? :o świeżak szuka pomocy z odpadającymi "pączk
Nie tylko ze względu na Senecio, ale także z uwagi na Lithopsy, które również nie powinny rosnąć w jednym naczyniu, bo trzeba je inaczej pielęgnować. Z lithopsami nie pomogę, bo nigdy ich nie uprawiałem, ale tutaj masz cały wątek im poświęconyhttp://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=50422 , więc na pewno znajdziesz niezbędne informacje.kedzito pisze: Rozumiem, że ze względu na Senecio rowleyanus nie powinnam wystawiać michy na zimę na balkon (bo skoro rozety trzeba na skalniaki, to zakładam że spokojnie polską zimę przetrzymują?), bo mi zamarzną i pękną?
Zimowanie w ciemnej piwnicy odpada. Tylko kaktusy (nie wszystkie) można na okres spoczynku umieścić w takim miejscu. Dla senecio - miejsce chłodne, ale jasne; podlewanie ograniczone.
Mateusz
- Meir
- 100p
- Posty: 199
- Od: 17 maja 2013, o 14:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Co się dzieje? :o świeżak szuka pomocy z odpadającymi "pączk
Lithops potrzebuje mineralnego podłoża (żwir + piach ew minimalna domieszka kwaśnego podłoża), 100% Słońca przez cały dzień. Po jesiennym kwitnieniu nie podlewamy już aż do wiosny. W tym czasie żywe kamienie przechodzą "wylinkę" - tworzą dwa nowe liście, do których przepompowują wszystko ze starych liści. Gdy stare liście będą kompletnie suche (gdzieś tak na wiosnę, kwiecień, może maj - zależy jak komu się ułoży), wtedy można podlać. W zimę niech mają chłodniej i koniecznie nie podlewać! Jak będą mieć za ciepło, to ruszą z wegetacją i może być problem - tak w dużym skrócie. Gdzieś w necie jest bardzo dobry artykuł z PTMK na temat ich uprawy.