Azalia - problemy w uprawie w gruncie,choroby,szkodniki

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
Flyarek
50p
50p
Posty: 53
Od: 26 kwie 2014, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

To mogłem rzeczywiście przesadzić z tym obornikiem. I ta jedna źle zareagowała. No nic... Będę też zraszać, choć teraz ciągle pada i tak. Dziękuje za pomoc ;)
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Czy to jest jeden z przypadków "zagłaskania" rośliny? Z tego co tu napisano wnioskuję, że azalia rośnie w czystym torfie, jest wyściółkowana korą, podlewana deszczówką, zakwaszana, nawożona dolistnie, osłaniana matą cieniującą czyli wszystko "by-the-book". Ale ma nadmiar wody, minerałów itp. i wygląda nieciekawie. Może by jej odpuścić trochę? :wink:
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Flyarek
50p
50p
Posty: 53
Od: 26 kwie 2014, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Witamvitoldo, po części się zgodzę, po części nie. Wydaje mi się, że dobre podłoże, ściółka to są takie podstawy podstaw, kontrola pH raczej też. Mogłem dać ciała przy nawożeniu, choć i tak starałem się nie przesadzać i postępować według wskazówek tu, na forum. Wyszło jak wyszło. Powiesz pewnie, że można wsadzić roślinę i... odpuścić ;) Pewnie, że można. Ale naoglądałem się już tak wielu roślin, które przez to padły. Oczywiście trzeba umieć wypośrodkować "uprawowy fanatyzm" z pozostawieniu roślin samych sobie ;) Według mnie robię absolutne minimum jeśli chodzi o te rośliny i cieszę się że to tylko jedna azalia, a pozostałe kilkanaście krzaków ma się świetnie.
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Wydaje mi się, że nie robisz absolutnego minimum, raczej przeciwnie :wink:
Miałem na myśli mój własny przykład "zagłaskania" rośliny choć nie była to azalia tylko Abies veitchii "Rumburk" czyli karłowy iglak. Tak go lubiłem, że nawoziłem małą dawką multi 1 raz / rok, podlewałem, opryskiwałem przeciw grzybom, dawałem Biosept itp. Roślinie zaczęły zamierać całe pędy.
Gdy zwróciłem się z prośbą o diagnozę na forum, to po dokładnym odpytaniu mnie "co i jak" fachowcy orzekli "Jak nie umrze to żyć będzie". I zalecili mi abym się od tej rośliny "odczepił" :wink:
Dzisiaj mikrus radzi sobie świetnie, odbudował większość pędów, które wtedy utracił. Nie podlewam go (chyba, że deszczu brak przez 2 tygodnie), nie nawożę, jedynie robię mu 2-3 razy / rok oprysk MgS. Oczywiście taki iglak to nie azalia, ale chodzi mi tu o zasadę mówiącą, że wszelka przesada jest szkodliwa (co widać z mojego przykładu).
Apropos eksperymentu z azalią. Kupioną 3 lata temu azalię wielkokwiatową wsadziłem na tzw. "chwilę" do donicy o kształcie misy szerokiej na niecałe 50 cm, wysokiej na niecałe 20 cm. Dostała 'jakąś' ziemię dość przepuszczalną przemieszaną z torfem bo miało być na chwilę. Chwila przeciągnęła się aż do tego lata. Podlewałem ją w tym czasie nieprzesadnie, nawoziłem doglebowo multi 2 razy / rok. Na zimę oczywiście zostawała w ogrodzie bez żadnych dodatkowych okryć. Nie mam w tej chwili pod ręką zdjęcia, ale ta azalia wyglądała circa tak jak inne azalie rosnące korzeniami w ziemi. Nie otrzymała by może medalu na wystawie, ale przyrosty, liście i kwiaty miała absolutnie w normie. Czyli postępowałem z nią raczej beztrosko a na niej nie robiło to wrażenia :wink:
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Flyarek
50p
50p
Posty: 53
Od: 26 kwie 2014, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Temat dość szeroki więc można się nad nim rozwodzić. Znam osoby, a nawet są takie na forum, które stosuują niezliczoną ilośc insektycydów, fungicydów i nawozów w ciągu sezonu i ich ogród wygląda super. Nawet w przypadku wrzosowatych. I ja mogę śmiało powiedzieć, że ograniczam to do minimum w porównaniu z niektórymi ;) Z Twoim iglakiem może miałeś po prostu pecha, gdzie indziej mógłby dostawać wszystkiego na full i by rósł zdrowo. I to samo mogło być z azalią. Czasami chce się rzec, że nie ma reguły.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Należę do tych którzy rododendronów ani azalii nie pryskam niczym innym jak nawozami. To nie inne podatne na wszystkie plagi ogrodowe.
Mam teorię która mówi że krzewy przestają rosnąć po opryskach - teoria sprawdzona kilkakrotnie bo znajomi w tym samym czasie w tym samym miejscu nabyli te same odmiany i po 2 latach było widać różnice.
Moje dawki nawozu są w myśl zasady ?tak dużo jak to konieczne, tak mało jak to możliwe?
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Moja wizytówka - zapraszam
Jedrucha
100p
100p
Posty: 115
Od: 21 sie 2015, o 15:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie, a nawet Stolyca

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Bardzo prosze o pomoc. Moja azalia juz od poprzedniego sezonu choruje, tylko ze wtedy objawow bylo dosc malo, a teraz jest mocno. Z tego co czytalem wychodzi mi jakas choroba grzybowa (a wlasciwie dwie - jedna to brazowienie lisci, robia sie bardzo kruche, a druga to taki dziwny nalot na nich) i powinienem zrobic 2-3 zabiegi topsinem, ale prosilbym o Wasza opinie. Ona teraz tych lisci ma naprawde niewiele. Myslalem ze moze tez cos z korzeniami wiec opryskalem mocznikiem i wtedy puscila nowe listki ale teraz widze, ze znowu brazowieja. Boje sie ze mi padnie, a ma 2 metry, naprawde piekny okaz. Na wiosne ja przesadzalem, ale pierwsze liscie jakie miala byly zdrowe wiec chyba nie to ale wole podac gwoli pelnej informacji.
Obrazek
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Myślę że tu masz problem z roztoczami Pordzewiacz azaliowy właśnie tak atakuje liście azalii brązowieją marszczą się i opadają. Jest to mały roztocz więc trudno go dostrzec 0.15 mm. Zwalczać to można od chwili kiedy pojawiają się liście, moja koleżanka uporała się z nimi za pomocą Envidor-u bo chociaż jest dedykowany pod drzewa owocowe to okazał się skutecznym w tym przypadku. Jednak mój znajomy sadownik stwierdził że roztocza są już odporne w sadach na ten preparat i polecił Sumo10 EC ale wątpię czy jest dostępny w opakowaniach dla amatorów.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Moja wizytówka - zapraszam
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7446
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

Na moje oko :wink: takie nekrozy na brzegach liści, starszych, to brak potasu :?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Jedrucha
100p
100p
Posty: 115
Od: 21 sie 2015, o 15:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie, a nawet Stolyca

Re: Azalia - problemy w uprawie

Post »

No tak, czyli mam juz 3 diagnozy zamiast jednej :D
I wszystkie prawdopodobne: za niedozywieniem przemawia to, ze przesadzalem, wiec obciete korzenie moga nie miec odpowiedniego poboru (a moze i ziemie zle przygotowalem), za przedziorkami to ze faktycznie w tym roku jakas inwazja, nawet na balkon mi weszly, w koncu za grzybem to, ze na lisciach jest miejscami bialy nalot i wrecz takie drobniutkie plamy bialego meszku jakby plamy plesniowe.

Z tego co pisza o przedziorku to w lipcu konczy zerowanie i przenosi sie do paczkow kwiatowych. Czyli teraz juz chyba nic nie zrobie, poczekam do wiosny i wtedy jakis preparat olejowy. Zaczalem dokarmianie Magicnzna Sila do Rh (20+20+20) dolistnie, na jesien pewnie miedzian. Zastanawiam sie czy teraz nie uzyc topsinu, ale to ciezkie armaty.

Dzięki za wskazowki, trzymajcie prosze kciuki :)
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Azalia - kwiaty i liście brązowieją

Post »

Podłączę się pod ten wątek, żeby nie zakładać nowego (przejrzałam wiele innych wątków azaliowych i nie znalazłam mojego przypadku).
Choć moja azalia wygląda identycznie jak ta założycielki wątku, to w przeciwieństwie do niej u mnie nie brązowieją liście, a wyłącznie kwiaty. Liście wręcz rosną młode zielone. Dostałam ją w połowie czerwca, od początku stoi na balkonie w cieniu, nie opryskuję rośliny, podlewam bardzo oszczędnie. Brązowiejące kwiaty obrywałam, ale choroba nie ustaje.

Obrazek

Zauważyłam w jednym miejscu małą pajęczynkę, ale nie wiem czy to jakiś zwykły pająk, czy przędziorek, przy czym na spodniej stronie liści nie widzę żadnych oznak żerowania tego paskudztwa.

Obrazek

Generalnie mimo mizernego wyglądu roślina chyba jednak żyje, co wnioskuję po nowych zielonych liściach

Obrazek

I jeszcze widok na korzenie

Obrazek

Proszę o pomoc co to za paskudztwo i jak sobie z tym poradzić.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Azalia - kwiaty i liście brązowieją

Post »

Moim zdaniem to azalia indyjska i właśnie ma okres "przekwitania" bardzo ciężko ją przezimować więc traktowana jest jako jednorazówka.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Moja wizytówka - zapraszam
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Azalia - kwiaty i liście brązowieją

Post »

Dzięki, nie wpadłam na to, że może to być zwykłe przekwitanie. Wiem, że azalia nie toleruje suchego powietrza, ale ja lubię rześki chłód zimą, więc w zasadzie nie odkręcam kaloryferów. Czy myślisz, że w takich warunkach mogłoby się udać ją przezimować? Bo w zasadzie nie zdążyłam się nią nacieszyć, bo już kilka dni od wprowadzki do mnie zaczęła brązowieć..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”