Jest dobrze,a nawet bardzo. Nie mam strat w roślinach. Aż śmieszne, bo osoba która podlewała wpadła zaledwie 2 razy ( raz w tygodniu).
Trochę się wyciągnęły, bo miałam spuszczone praktycznie całkiem rolety żeby nie usmażyło ich słońce ale jest dobrze.
Zastałam na balkonie owocująca paprykę. Ku mojemu zdziwieniu to nie to co miałam rok temu a żółciutkie łezki. Coś jak lemon drop tylko jasne. Nie mam pojęcia co to ale fajne.
Okazało się że zielistka puściła odrost, a obok są... skiełkowane granaty!
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
Nawet nie wiecie jak bardzo się z nich cieszę. Kiełkowałam je już dawno temu i zawsze coś się z nimi działo a teraz są. Bardzo zależy mi żeby odzyskać w mojej kolekcji granat także rewelacja.
Udało się mi wyhodować mase bazyli róznego smaku. Ogólnie na plus.
Niestety na oregano siadły mi chyba przędziorki. Nie widzę ani nitek ani ich samym ale mam prawie pewność że to one po tym jak wyblakłe są liście. Ktoś ma jakiś pomysł czym walić w przedziorka na roślinie spożywczej w krotkim czasie? Neem mnie nie przekonuje, szczególnie że jego zapach mnie odstrasza bardziej niż te przędziorki. Czosnek?
Prócz tego znalazłam w zieleninie wielkiego ślimaka w tygrysie wzorki. Ten drań też narobił szkód.
Niestety padło kolejne 2 czakusie i zostały mi tylko 2. Ale za to na scianach szkła znalazłam 6 nowych. Także taki bilans.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/522/8967c0133ea3a623med.jpg)
Zastanawiam się czego to zasługa że tak dobrze to poszło. W tym roku praktycznie wszystko mam w mieszance ziemi z perlitem i hydrożelem. Do tego niektóre rośliny sa na sznurkach. Myślicie, że to mogło się przyczynić?