Sundaville,-,Dipladenia - choroby i szkodniki
- eukomis
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4141
- Od: 13 sty 2008, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Sundaville i --to najnowsza seria odmian pięknego pnącza-dipladenii.
Sundavilla ma dwie odmiany: czerwoną "Red i białą "White" natomiast - białróżową
"Delite". różową "Alice du Pont i czerwoną :Star". obydwie odmiany wymagają dużo słońca i umiarkowego podlewania i zasilania co 7-10 dni. Znoszą krótkotrwałe przeszuszenie podłoża. Obydwie rośliny można przechować zimą w domu, w jasnym miejscu, w temperaturze około 16 stopni C. Ja swoją miałam dwa sezony i tej zimy ją zniszczyłam bo przelałam roślinkę wodą, wstawiłam ją do pojemnika bez odpływu wody i się utopiła- nie do odratowania bo ma bardzo delikatny system korzeniowy.Ttrudno na wiosnę kupię nową.
Sundavilla ma dwie odmiany: czerwoną "Red i białą "White" natomiast - białróżową
"Delite". różową "Alice du Pont i czerwoną :Star". obydwie odmiany wymagają dużo słońca i umiarkowego podlewania i zasilania co 7-10 dni. Znoszą krótkotrwałe przeszuszenie podłoża. Obydwie rośliny można przechować zimą w domu, w jasnym miejscu, w temperaturze około 16 stopni C. Ja swoją miałam dwa sezony i tej zimy ją zniszczyłam bo przelałam roślinkę wodą, wstawiłam ją do pojemnika bez odpływu wody i się utopiła- nie do odratowania bo ma bardzo delikatny system korzeniowy.Ttrudno na wiosnę kupię nową.
Ja mam dwie. Jedna malutka, druga bardziej okazała i mają się bardzo dobrze.
Miałam malutki problem z mszycami ale już jest ok Moja rada to nie podlewać zbyt często tej roślinki (1 raz w tygodniu w zupełności wystarczy) a postawić na parapecie obok niej pojemnik z wodą żeby sobie parowała.
Mam pytanie. Czy ktoś z Was rozmnażał Sundaville??
Słyszałam, że teraz jest najlepsza pora.
Miałam malutki problem z mszycami ale już jest ok Moja rada to nie podlewać zbyt często tej roślinki (1 raz w tygodniu w zupełności wystarczy) a postawić na parapecie obok niej pojemnik z wodą żeby sobie parowała.
Mam pytanie. Czy ktoś z Was rozmnażał Sundaville??
Słyszałam, że teraz jest najlepsza pora.
Ja przechowuję swoją Sudaville już trzeci rok. Zupełnie intuicyjnie z nią postępowałam, ale wyszło
Trzymam ją na słonecznym parapecie w domu. Na jesieni przycinam najdłuższe pędy, aby zmieściła się na oknie. Do końca grudnia zrzuca stopniowo liście, a od stycznia zaczyna puszczać nowe pędy i pąki kwiatowe. W tamtym roku zakwitła już w domu. Podlewam ją tak jak inne kwiaty domowe, dwa razy w tygodniu.
Lepiej przechowywałaby się pewnie w chłodniejszym pomieszczeniu, ale na wiosnę i tak szybko wraca do formy.
pozdrawiam.
Trzymam ją na słonecznym parapecie w domu. Na jesieni przycinam najdłuższe pędy, aby zmieściła się na oknie. Do końca grudnia zrzuca stopniowo liście, a od stycznia zaczyna puszczać nowe pędy i pąki kwiatowe. W tamtym roku zakwitła już w domu. Podlewam ją tak jak inne kwiaty domowe, dwa razy w tygodniu.
Lepiej przechowywałaby się pewnie w chłodniejszym pomieszczeniu, ale na wiosnę i tak szybko wraca do formy.
pozdrawiam.
- andrzej1050
- 500p
- Posty: 636
- Od: 4 lip 2007, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Witam,
musisz mieć świetną rękę do Diplademii. Moją w ubiegłym roku wsadziłem do gruntu. Kwitłą i rosła wspaniale.
- tak wyglądała w lipcu i po przesadzeniu do doniczki w październiku.
Jesienią przesadziłem do doniczki i przeniosłem do domu. W domu niestety temperatura była 20 stopni i więcej. I niestety się nie udało. Roślinka najpierw dostała mszyc, potem liście jej opadły a na koniec - być może z przelania - nic z niej nie zostało. Co ciekawe, latem w ogrodzie mszycy i inne choróbska miałem na różach, na rosnących obok clematisach, a sundavilla zdrowiutka jak rydz.
No cóż - pewnie kupię nową
musisz mieć świetną rękę do Diplademii. Moją w ubiegłym roku wsadziłem do gruntu. Kwitłą i rosła wspaniale.
- tak wyglądała w lipcu i po przesadzeniu do doniczki w październiku.
Jesienią przesadziłem do doniczki i przeniosłem do domu. W domu niestety temperatura była 20 stopni i więcej. I niestety się nie udało. Roślinka najpierw dostała mszyc, potem liście jej opadły a na koniec - być może z przelania - nic z niej nie zostało. Co ciekawe, latem w ogrodzie mszycy i inne choróbska miałem na różach, na rosnących obok clematisach, a sundavilla zdrowiutka jak rydz.
No cóż - pewnie kupię nową
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
Andrzej
- andrzej1050
- 500p
- Posty: 636
- Od: 4 lip 2007, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Witaj serdecznie,Agnieś pisze:Ja przechowuję swoją Sudaville już trzeci rok. Zupełnie intuicyjnie z nią postępowałam, ale wyszło
Trzymam ją na słonecznym parapecie w domu. Na jesieni przycinam najdłuższe pędy, aby zmieściła się na oknie. Do końca grudnia zrzuca stopniowo liście, a od stycznia zaczyna puszczać nowe pędy i pąki kwiatowe. W tamtym roku zakwitła już w domu. Podlewam ją tak jak inne kwiaty domowe, dwa razy w tygodniu.
Lepiej przechowywałaby się pewnie w chłodniejszym pomieszczeniu, ale na wiosnę i tak szybko wraca do formy.
pozdrawiam.
Twoja Sundavilla wygląda wspaniale .
Powiedz, jakiej wielkości masz doniczkę i czy oraz kiedy ją przesadzasz No i co z nawożeniem Jak kupowałem w ogrodnictwie roślinkę w ubiegłym roku to powiedziano mi, ze trzeba ją przechowywać w jasnym pomieszczeniu w temp. około 15 stopni. A o takie trudno w mieszkaniach A propos na oknie od ktorej strony ją przechowujesz
Zamierzam w tym roku sprobować raz jeszcze, więc z góry dziękuję za rady,
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
Andrzej
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Witam serecznie miłośników Sundaville.Biegałam po wielu stronach na forum aby dowiedzieć sie czegoś o zimowaniu tego pieknego kwiatu.Od 4lat usiłuje ją przezimowować niestety ,za każdym razem ponoszę kleskę .W ubieglym roku w pazdzierniku po przekwitnieciu jak zwykle opadły wszystkie liście.Nie zważając na jej kaprys skrócilam czesć pędow.wystwiłam na korytarz gdzie temp ok 16 pozwoliła jej przezyć,podlewając od czasu do czasu.Jakaż byla moja radość kiedy w lutym zaczęla puszczać nowe pędy.Rosły pięknie i niektore były bardzo długie.W kwietniu zabrałam ja do domu i co?............wszystkie pędy padły Juz calkiem zdesperowana skrocilam do minimum stare pędy i czarowałm ja codziennie.sądząc ze puści nowe.Nistety poniosłam znów klęskę.Na pocieszenie pozostało mi dziecko które ukorzenilam na jesieni(na 5 sadzonek jedna sie przyjęła i rosnie jak widać na załaczonym zdjeciu...........moze zakwitnie?Ponieważ prawie wszystkie moje kwiaty prowadze w uprawie hydroponicznej postanowiłm zaeksperymentować.W piątek kupiłam 2nowe sundaville i jedną z nich przesadziłam do uprawy hydroponicznej.Ciekawe czy przeżyje po morderczym usuwaniu resztek ziemi pedzelkiem i jak bedzie sie zachowywać. sundaville szczepka z ubieglego roku( też w uprawie hydroponicznej)
Pozdrawiam serdecznie Teresa
Pozdrawiam serdecznie Teresa