Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42145
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko znasz moje ciemierniki i ja je dzieliłam, ale bez takich komplikacji. Wykopałam w sierpniu całą dużą kępę i ciachnęłam w paru miejscach szpadlem, dosłownie na cztery części. Piąta taka marna i ta nie przeżyła, jedna na grządkę, a reszta do doniczek i powędrowała do znajomych ogrodników. Bez problemu rosły, bo dawałam jak roślina puszczała liście.
Śliczna ta szałwia i nigdy jej w sprzedaży nie znalazłam, muszę upolować :D Może jutro będzie na targu? chociaż chyba jeszcze za zimną na takie rarytaski :D Trzymaj się cieplutko, bo zimno nie odpuszcza ;:196
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17030
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit
Piękne te twoje wiosenne kwitnienia.
I perfekcyjne jak zawsze zdjęcia Iwonko ;:63 ;:63
Narcyzki śliczne.
Ładniutkie te niebieściuchne kwiatuszki. Przypomnij mi jak one się nazywają ?
Mam kilka. Ale nie pamiętam ich nazwy. :oops:
pozdrawiam cieplutko ;:196
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko przy tak dobrze naładowanych akumulatorach to wcale się nie dziwię, że tyle prac wykonałaś ;:138 Widać na zdjęciach jakie rabatki czyste, bez chwastów. Kwiaty teraz widoczne z daleka. Czytam o daliach, ja jeszcze czekam z ich posadzeniem nowości tegoroczne mam w donicach, a stare karpy leżą jeszcze w piwnicy u koleżanki.
Miłego tygodnia życzę, oby był pogodowo przychylny, choć dzisiejszy poranny przymrozek -5st nie zadowala.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11354
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Wiosna, mimo przeciwności i niesprzyjającej aury daje radę i coraz jej więcej także u Ciebie Iwonko! ;:138 ;:138 ;:215 Pierwsze wczesne tulipanki , narcyzki, ciemierniki, to niezbędniki ;:333 bez których nie obywa się żaden forumowy ogród! :D

Miłego tygodnia Iwonko! ;:168

:wit
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Lucynko, zupełnie nie masz mi czego zazdrościć. Pogodę mam taką samą, tylko pewnie zapomniałam o tym wspomnieć, przez te naładowane do pełna akumulatoryObrazek Już w środę po południu zrobiło się chłodno, a od czwartku jest tylko gorzej. Właściwie codziennie mamy zadymki śnieżne, na szczęście śnieg bardzo szybko się topi, a temperatura oscyluje gdzieś ok. 5-6 stopni. W nocy oczywiście przymrozki. Działka musi poczekać na lepsze czasy, a ja zamiast działki mam teraz codzienne bieganie z siewkami. W tej chwili dla wygody mam rozłożone dwa regaliki foliowe, jeden na balkonie, a drugi w pokoju. Rano wystawiam sadzonki na balkon a wieczorem znowu przynoszę je do domu i żeby nie zastawiać nimi każdej powierzchni, trafiają do drugiego foliaka. Część sadzonek zostaje na balkonie i tym co wieczór zapalam dwa wkłady, żeby miały łatwiejszy start w dorosłe życieObrazek
Sikorkom i wróblom wieszam mały, delikatny karmniczek, z którego ani wrony, ani gołębie nie maja możliwości skorzystać i moi milusińscy mogą najadać się do syta ;:108
Siewki pomidorów na pewno wzmocnią się po wysadzeniu do tunelu, co w tym roku nastąpi później niż zwykle, ale potem nadgonią stracony czas. Moje wyglądają całkiem przyzwoicie, oczywiście oprócz tych połamanych przez gołębie ;:222 Co roku składamy sobie jakieś obietnice, ale z ich realizacją nie zawsze nam wychodzi. Co absolutnie nie znaczy, że namawiałabym Cie do rezygnacji z siania pomidorów. Nie mam wątpliwości, że w odpowiednim momencie rozsadza Cię duma, że ten oto smakowity pomidorek wyhodowałaś od ziarenka :tan Ja w każdym razie tak mam i co roku sieję bez względu na to, co sobie obiecałam. Obiecywałam też sobie, że w tym roku roślin nie kupię. I co? Właśnie czekam na dwie przecudnej urody sasaneczki i przebieram łapkami z niecierpliwości, że na jeżówki muszę czekać tak długo :;230
Te akurat zawilce spotkałam w drodze na działkę, w lesie tuż za miastem. Tak cudnie wyglądały, że nie mogłam się nie zatrzymaćObrazek
Zdrowia nigdy nie za dużo, dlatego też życzenia przygarniam całą sobą, a na pogodę przyjdzie nam niestety poczekaćObrazek

Obrazek

Małgosiu, moje róże już w lutym wyglądały bardzo źle i już wtedy wiedziałam, że bez silnego cięcia się nie obejdzie. Pnących, przez ostatnie dwa-trzy lata, poza cięciem kosmetycznym, nie przycinałam wcale, dzięki temu latem miałam burzę kwiatówObrazek W tym roku niestety tak się nie dało zrobić a i tak nie mam pewności, czy wszystkie odbiją. Np. taka Elfe do tej pory nie daje znaku życia i będzie mi naprawdę przykro, jeśli nie uda jej się obudzić.
Coś, co nazywasz pielnikiem (nie miałam pojęcia, że to tak się nazywaObrazek) mam i ja, ale nie jestem mistrzynią w jego używaniu i często korzeń mlecza mi się urywa. Szczególnie tych wielkich, bo te mniejsze rzeczywiście wychodzą bez problemu. Mleczy w tym roku miałam mnóstwo, prawdziwa inwazja po prostu, zresztą w dalszym ciągu je znajduję, a i te spryskane dalej są widoczne. Już po nich widać, że to ich ostatnie chwile, ale jeszcze szpecąObrazek
Oj tam, oj tam- wcale tak dużo nie zamawiałam, właśnie mając na uwadze, że miejsca nie mam ani odrobinyObrazek Sama nie wiem, gdzie ja to wszystko upchnę, tym bardziej, że i jednorocznych nasiałam zupełnie bez pomyślunku. Wydawało mi się, że wcale nie ma ich tak dużo, teraz jednak widzę, że zdecydowanie przesadziłam ;:223
Właścicielka koszyczka niestety nie zechciała się ujawnić i sama zachodzę w głowę, jak mogło do tego dojśćObrazek

Obrazek

Halinko, myślałam że to cebulka śniedka, ale Marta twierdzi, że krokusaObrazek Ponieważ wykazała się taką wolą życia, to na razie posadziłam ją do doniczki, niech przynajmniej ten sezon będzie dla niej udany. Nie wiem czy zakwitnie, ale niech sobie rośnie, jak okaże się śniedkiem, to wyrzucić zawsze zdążę. Szczypiorki ma w tej chwili świeżutkie, to powinien sobie poradzić.

Obrazek

Marto, moje ciemierniki kwitną tylko wiosną, tych zimowych nie mam, chociaż nie było to celowe działanie. Jakoś widocznie nigdy nie wpadły mi w ręce, ale dobrze się złożyło, bo kiedy bym je oglądała? Ma to sens w przypadku ogrodów przydomowych, ale w przypadku działki to się nie sprawdzaObrazek Ciemiernika po kwitnieniu jednak postaram się podzielić, w końcu chyba nie może się zdarzyć, że zupełnie go unicestwię?
Szałwię Amistatd sadzonkowałam późną jesienią i nie mogę się pochwalić pełnym sukcesem, bo na osiem patyczków, do teraz dotrwały jedynie trzy, wszystkie bordowe. Mateczne poszły na przechowanie i teraz ponowiłam próbę z atramentową i jak na razie całkiem nieźle to wygląda. Ale i na jesieni przez jakiś czas było ;:333 , a potem w krótkim czasie większość się zmarnowała. Zakwitły już dwie z tych trzech sadzonek, ale wolałabym żeby zakwitły na działce, tam gdzie ich miejsce, a nie w domu. Chociaż i tutaj sprawiają mi przyjemność, ale to wszystko za bardzo się już przeciąga i widoków na jakąś konkretna zmianę, raczej nie widać. Najbardziej mnie wkurzają nocne przymrozki, bo muszę latać z sadzonkami jak kot z pęcherzem i jeszcze okrywać dwie hortensje włókniną.
Po widoku samych kwiatków, ja bym tych tulipanów nie rozpoznałam. Dopiero jak przyjrzałam się całym roślinom, dostrzegłam między nimi różnicę. Podpisy zmienię w najbliższym czasie ;:108

Obrazek

Jadziu, sadzonki szałwii stały na parapecie w pokoju i na pewno dlatego wystartowały tak szybko. Jak już miałam pewność, że się przyjęły, to zaczęłam ją uszczykiwać i w tej chwili wszystkie mają ładny pokrójObrazek Mateczne rośliny na jesieni odnalazłam jedynie dzięki temu, że wiedziałam gdzie je posadziłam. Były zarośnięte i szczerze mówiąc w opłakanym stanie i ledwo udało mi się z nich uzyskać kilka patyczków do sadzonkowania. Niestety jest wyjątkowej urody i każdy, kto ją zobaczy, to od razu chce ją mieć, dlatego też u mnie pozostaną nieliczneObrazek Ale przynajmniej po dwie roślinki zostawię sobie, bo jestem bardzo ciekawa jak wyglądają w większej ilości. Tak naprawdę, to zupełnie nie widziałam jak kwitną, tyle tylko co na początku, jak tylko je kupiłam. W tym roku mam plan, żeby to wszystko nadrobić.
Moje ranniki nie rozsiały się aż tak bardzo, a i tak musiałam kilka ich zlikwidować z powodu trawy, która zupełnie je zarosła. Nawet nie próbowałam wyciągać maleńkich cebulek z z kłębowiska korzeni, bo było by to syzyfowe zajęcie.

Obrazek

Marysiu, czyli z dzieleniem ciemiernika muszę się wstrzymać, aż zaczną się pojawiać młode listki? Moje ciemierniki nie są jakoś szczególnie rozrośnięte i do tej pory nie miałam potrzeby ich dzielić, ale siać się nie chcą, to co zrobić? Ale trochę się boję tak mu po prostu przywalić łopatą po nóżkachObrazek A co będzie jak się na mnie obrazi?
Szałwia pojawiła się na ryneczku dopiero w czerwcu, a wcześniej też jej nigdzie nie widziałam w sprzedaży. Zupełnie przypadkiem na nią natrafiłam (i to od razu w dwóch kolorach) i chyba tylko dlatego się zatrzymałam, że poznałam ją w zaprzyjaźnionym wątku. Ona rośnie wysoka, u mnie mimo złych warunków, miała przynajmniej 70-80 cm. Ale kwiatuszki ma prześliczneObrazek

Obrazek

Aniu, całe szczęście, że przynajmniej na zdjęciach możemy wiosnę zobaczyćObrazek, bo za oknem ponownie zrobiło się mało wiosennie. Zimno, wietrznie, co i rusz śniegiem z nieba sypie, to wszystko nie nastraja do wiosennych wycieczek, czy też wyjazdów na działkę. Te niebieskie kwiatki, to cebulica. Przez lata jej u mnie nie było, zaprosiłam kilka z trawnika przed działką i teraz mam jej każdego roku coraz więcej. W tym roku troszkę jej usunęłam, bo zawłaszczała coraz więcej terenu, a u mnie na takie zachowanie rośliny nie mogą sobie pozwalać. Nie każda chce rosnąć, jak jej przykażę, wtedy muszę zadziałać bardziej stanowczoObrazek

Obrazek

Dorotko, jeszcze nie każda rabatka jest tak wysprzątana, ale już jestem naprawdę zadowolona z tego co zrobiłam. Ostatnio zabrałam się za całkiem niewielką, ale okropnie zarośniętą rabatkę i nie dałam jej radyObrazek Miałam szczery zamiar się z nią rozprawić, ale zimne wiatrzysko za bardzo wdzierało mi się pod koszulę i w końcu odpuściłam. Z daliami i zawsze wolę się wstrzymać do czasu, aż właściwie wszystkie rośliny pokażą się już na wierzchu. Wtedy mam mniejsze ryzyko, że coś uszkodzę przy sadzeniu. A czekać z nimi już nie mogłam, bo większość zaczęła rosnąć, popuszczały młode pędy i korzonki, żal było patrzeć na powyciągane i prawie białe z braku światła pędziki. Aż takich przymrozków u mnie nie ma, ale codziennie szyby samochodów nadają się do skrobania. W dzień zaledwie kilka stopni, do tego zimny wiatr i krótkotrwałe zadymki śnieżne, nawet za bardzo nie chce mi się z domu wychodzić. W kwestii pogody też przydałyby się jakieś odmrożenia, bo już zbyt długo ćwiczymy cierpliwośćObrazek

Obrazek

Maryniu, przynajmniej na działce można się już doszukać oznak wiosny, zawsze to człowiekowi chociaż dusza zaśpiewa z radości :tan Małe kwiatki są jeszcze w tej chwili ledwo widoczne, ale cieszą każdym najmniejszym kwiatuszkiem. Teraz jest czas tulipanów, ale i wszystko inne rwie się do życia.

Obrazek

Mimo iż ostatnie dni nie nastrajają do spacerów, postanowiliśmy nie dać się pogodzie i pojechaliśmy do lasu na spacer. Akurat ten las jest oddalony od domu ponad dwadzieścia kilometrów, to pierwszy etap spaceru musieliśmy odbyć samochodem. Myślałam, że znajdziemy jakieś ślady wiosny, ale i tam ona gdzieś się schowała i nie chciała się pokazać. Ale sama okolica okazała się przepiękna, obeszliśmy spory kawał jeziora, gdzie co krok można było spotkać ślady działalności bobrów, których musi być tam bardzo dużo. Wszędzie były widoczne ścięte ich ostrymi ząbkami drzewa, konary i gałęzie. Wiele z nich leżało w wodzie, ale i dużo było w znacznej odległości od brzegu. Ale samych bobrów nie udało nam się zobaczyćObrazek
Przez te dwie godziny, które spędziliśmy w lesie mieliśmy pogodę typową dla kwietnia, czyli było i Obrazek iObrazek

Za to wczoraj znaleźliśmy wiosnę w najpiękniejszej postaci. Pojechałam z Filipem ponownie do elektrowni na poszukiwanie fiołków wonnych. Znaleźliśmy ich niestety tylko garsteczkę, za to przylaszczek i zawilców było bez liku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miłego tygodnia :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Piękne przylaszczkowo ;:167 ;:167 w takiej zwartej grupie muszą wyglądać zjawiskowo .Masz Iwonko cudne widoki jadąc na Twoim rumaku .Bobry też sobie poczynają byle nie za bardzo .Moje Uvularie się pokazały bo były zastawione doniczkami .Swoją mateczną szałwię miałam w domu przez zimę i porobiłam z niej parę sadzonek .Szkoda że na zimę trzeba ją chować ale nic to dla takiego kwiatu warte są poświecenia. Zdróweczka ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5492
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, wiosna chociaż zimna i kapryśna, to jednak u Ciebie jest już pełną gębą ;:215 Roślinki pomimo wszystko garną się do słoneczka i pokazują swoje kolorowe buźki. Z różami jeszcze poczekaj, bo i ja wszystkie cięłam bardzo krótko i długo kazały na siebie czekać, ale jednak większość odbiła i to jak! ;:oj Od samej ziemi po kilkanaście nowych odrostów, aż miło patrzeć :) Jest też kilka takich, które nadal stoją i nie dają znaku życia, ale daję im czas do końca maja. Wykopać zawsze zdążę. Tylko z powodu zimnicy i nocnych przymrozków wszystko jakby spowolniło i bardzo niemrawo rośnie. Denerwuje mnie coraz bardziej taka pogoda, bo pracy w ogrodzie dużo i chciałoby się już zdjąć wreszcie ciepłe kurtki, a tutaj ciągle to samo. Mam wrażenie, że zatrzymaliśmy się w marcu i nadal w nim tkwimy. A prognozy są beznadziejne i do połowy maja niewiele się zmieni ;:222
Moje jeżówki już dość dawno przyjechały i nawet zdążyłam je posadzić. Napisz, proszę jakie odmiany zamówiłaś, bo chyba nie doczytałam, albo zapomniałam ;:124
;:196
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3366
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jakie piękne zdjęcia wstawiłaś,ale obejrzę i poczytam potem ponieważ teraz ,zaraz wybieram się na działkę w celu przykrycia dachu na folii..Spakowałam też cztery reklamówki kwiatków do wywiezienia.
Chciałam jeszcze raz podziękować pięknie za kwiatki.Jak na razie stoją na balkonie i kwitną(pierwiosnki),jak będzie pogoda to wywiozę w sobotę jak będzie otwarta brama.
Cieszę się,że pierwiosnki pięknie u Ciebie rosną i mogłaś się podzielić. ;:168
W tym roku będę się bardziej przyglądać,może wypatrzę bujankę. ;:oj
U mnie gołębie nie mają miejsca na balkonie,cały zastawiony donicami i skrzynkami.
Miłego dnia. ;:63 ;:3 ;:168
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16663
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, przepiękne tereny spacerowe czy rowerowe, ;:215 nawet wiosenne kwiatuszki, które u mnie np. niechętnie rosną, na dziko poczynają sobie celująco. ;:138
Tylko niedobre bobry sporo szkody narobiły, ;:131 ale przecież taka ich natura i nic się na to nie poradzi.

Ja wczoraj krócej, dzisiaj dłużej posiedziałam na działce. Szczególnie dzisiaj było pięknie i nareszcie ciepło. ;:3 ;:3
Dokończyłam powtórne plewienie, trochę połaziłam, nieco poplotkowałam, a tak naprawdę to sama nie wiem, co tam robiłam. ;:306 Jakoś szybko czas mi tam minął.

Trzymaj się, Iwonko, zdrowo i niech Ci się darzy. ;:167 ;:167 ;:cm ;:cm
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko jak zawsze zachwycam się pięknymi terenami.
Rabatkę wyplewiłaś, to fakt możesz być dumna, od razu lepiej wszystko wygląda. Ja dziś męczyłam się nad małą, normalnie złość mnie ogarnęła, że do tego dopuściłam.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11627
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Tulipany wczesne piękne, ale urzekła mnie kępa hiacyntów. ;:oj Tradycyjnie, jak narobimy się w ogrodach, jesteśmy szczęśliwe. ;:306
Spacery udane, a podziwianie takich łanów przylaszczki, to dopiero przyjemność. ;:108
Już czuję zapach mydeł sosnowych, podziwiam pomysłowość w doborze składników. ;:oj
Trudno się oprzeć zakupom, ale przecież zawsze są miejsca, które jeszcze można obsadzić. :wink:
Zdrowia i dużo słońca na działkowanie. ;:196
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2920
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, piękny widok takiej połaci przylaszczek ;:oj , u mnie już przekwitły, a fiołki jeszcze dokwitają, to może w Twoim miejscu dopiero zakwitną obficie. Nie wiem do czego potrzebujesz fiołków, ale gdyby mogły być suszone, to jeszcze mogę Ci trochę nazbierać. ;:108
Patrząc na zdjęcia pracy bobrów, cieszę się, że wyprowadziły się z mojej okolicy, jednak ogrodzenie od strony rzeki, zrobimy, na wszelki wypadek, bo był widziany o świcie, jak sobie wychodził przez żywopłot z mojego ogrodu.
Drobne igiełki listków skojarzyły mi się tylko z krokusem, ale widzę, że śniedek też ma cienkie listki, bardzo jestem ciekawa, co też wyrośnie z tej cebulki. ;:oj Śniedków nigdy nie sadziłam, same się przywlokły do ogrodu i mam ich dość dużo, a nawet nie wiem jak wygląda cebulka. ;:306
Pięknej majówki. ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, na jesieni wszystko oddaję eMowi do pracy, w domu, mimo sporego metrażu, nie miałabym gdzie trzymać wszystkich roślin, które wymagają przechowania przez zimę Obrazek Zawsze zrobię kilka sadzonek, to i tak parapety mam zastawione i z tego powodu przestałam robić sadzonki pelargonii. A tego mi trochę żal, bo zawsze miałam swoje, ale nie można mieć wszystkiegoObrazek Chryzantema Cherry Red przeżyła zimę bardzo dobrze i dodatkowo przez ten czas wytworzyła nową sadzonkę, którą posadziłam do osobnej doniczki i dałam Mamie. Amistad jest wyjątkowej urody i jak ją zobaczyłam na ryneczku, to po prostu musiałam ją kupić. Ja musiałam kupić, eM musi przechować, każdy coś musi, czyli jest równowaga w rodzinieObrazek
To miejsce z przylaszczkami jest wyjątkowe, najpierw przez długi czas ciągną się łany zawilców, a już niedaleko samej elektrowni jest właśnie takie przylaszczkowo, jak je ładnie nazwałaśObrazek
Mam dwa super zdjęcia z zawilcami. Jedno sprzed dwudziestu trzech lat, mój Filipek, jako trzymiesięczne niemowlę leży w nosidełku wśród miliona zawilców i drugie, zrobione po dwudziestu latach, takie samo, tylko Filipek nie jest już Filipkiem, tylko Filipem. No i miejsca zajmuje dużo więcej ;:306

Obrazek

Dorotko-dorotka350, ostatnio byłam na działce w środę, krótko, to krótko, ale akurat miałam tyle czasu, żeby dokładnie przyjrzeć się różom i większość na szczęście odbija. Nawet przy Elfe coś się czerwieni, to jest nadzieja, że jej nie stracę ;:167 Do wywalania róż nie jestem taka szybka, zawsze daję im szansę, chociaż niestety z kilkoma się pożegnałam. I to nie dlatego, że zmarzły, tylko nie spełniły moich oczekiwań. Każda dostała kilka lat na porządne zapuszczenie korzeni, na poprawę swojego wizerunku, ale nie wykorzystały tego. W ubiegłym roku miałam zamiar pożegnać się jeszcze z kilkoma, ale ponieważ nie mogłam ich obserwować, to w tym roku im jeszcze daruję. Jak będzie tak samo, to zwolnią miejsce na inne rośliny. Absolutnie nie mam miejsca, żeby zmieniać im miejscówki, działeczka wielkości chusteczki nie daje takich możliwości.
Staram się już nawet nie patrzeć na prognozy, bo każdego dnia podają coś innego, ale większych nadziei na poprawę, rzeczywiście nie ma. Ale na działce się dziejeObrazek, może wolniej niż zazwyczaj, ale zmiany są widoczne za każdym pobytem. Wolałabym częściej mieć możliwość obserwacji, bo przy takiej pogodzie niektóre kwitnienia odbywają się bez mojego udziału. Tak np. było z sangwinarią- nie zobaczyłam jej w tym roku. Ale to na pewno dla niej lepiej, bo nie podoba mi się i może by wyleciała, a tak, skoro jej nie widziałam, to nie mogę się zdecydować na taki krokObrazek
W obu szkółkach termin wysyłki mam dopiero maj-czerwiec, tak więc jeszcze się nie niecierpliwię. Dla mnie to nawet na rękę, bo jeszcze ciągle mam nie do końca uporządkowane rabaty, nie wszystko już się pokazało. Chociaż jak znam siebie, to i tak potem się okaże, że wszystko rośnie jedno na drugim i będę musiała znowu przesadzaćObrazek
A zamówiłam:
1. Meringue
2.Sunseekers Salmon
3.Rhytmes in Orange
4.Sunseekers Apple Genn
5.Kismet Red
6.Fountain Red
7.Papallo Semi Double Peach
8.Mellow Yellows
9.Green Twister
10.Cherry Fluff
11.Big Kachuna
12.Eccentric
Majówka jaka będzie, każdy widzi ;:306 Jutro podobno mają spaść hektolitry wody z nieba, a jak będzie- zobaczymy. Ale dziękuję, mam zamiar spędzić ją na samych przyjemnościach ;:196

Obrazek

Danusiu i u mnie w tej chwili ciężko stopę postawić na balkonie, ale te małe podfruwajki wcale nie potrzebują podłogi. Bezceremonialnie pchały mi się do doniczek i niszczyły wyhodowane w pocie czoła sadzonkiObrazek Już im dawno wybaczyłam, tym bardziej, że jak na razie straciły zainteresowanie moim balkonem. Od czasu do czasu na doniczce przysiądzie sikorka, ale ona waży tyle co piórko, to moje roślinki nie są zagrożone. Pierwiosnki ładnie się zachowują, skoro już cieszą Cię swoimi kwiatkami. Powinny ładnie rosnąć, bo są u mnie od kilku już lat i jak na razie są niezawodne :tan
Z rozpoznaniem wielu stworzeń tak jest, że dopóki w jakimś momencie nie rzucą się w oczy, to wydaje się, że ich u nas nie ma. Tak samo miałam z bujanką, a przecież niemożliwe, żeby pojawiła się u mnie dopiero dwa lata temu. Teraz ją już dostrzegam właściwie za każdym pobytem na działce.

Obrazek

Lucynko, ze mnie raczej taki rowerzysta- amator i wolę wygodne, szerokie ścieżki, niż wąziutkie leśne ścieżynki, które preferuje mój eM. I w lesie też takimi się poruszam, chociaż więcej czasu na wycieczki mam jesienią, bo teraz każdą chwilę spędzam na działce, tym bardziej przy takiej pogodzie, jaką mamy w tym roku. Ale właśnie jak jest chłodniej i na działce nie ma czego szukać, to można pojechać w jakieś urokliwe miejsce, których mamy w zanadrzu mnóstwo. Ostatnio też byłam na wycieczce, ale tak mnie pochłonęło zbieranie wonnych fiołków, że o bożym świecie zapomniałam. Zresztą, co mogłam dojrzeć, jak cały czas przemieszczałam się z nosem przy ziemi i piałam z zachwytu nad ilością obłędnie pachnącego zielaObrazek
Na działkę nie mam kiedy wyskoczyć, zimno jakoś nie chce odpuścić. Pojechałam na krótko w środę i zmarzłam tak, że zębem na ząb nie trafiałam, a nie mogłam zabrać się wcześniej do domu, bo miałam tego dnia rehabilitację, a to rzut beretem od działki.
W czwartek na działkę nie pojechałam, chociaż rzeczywiście pogoda była jak złoto. Miało jednak padać, to nie ryzykowałam wyprawy, ale wybrałam się na przejażdżkę. I gdyby nie te fiołki, które właśnie tego dnia odkryłam, to żałowałabym decyzji, bo padać zaczęło dopiero około osiemnastej.

Obrazek

Dorotko-korzo_m, ja się nawet na siebie nie złoszczę, tak po prostu mam, że czasami mi się niczego nie chce, a potem muszę odrabiać własne lenistwo. Mam to w pakiecie, przyjmuje na klatę, lubię siebie taką jaką jestem i zmieniać się nie będę. Tym bardziej, że ewentualne skutki ponoszę sama, to co mi za różnica, czy wypielę dzisiaj, czy też dopiero za tydzień. Działka jest dla mnie, a nie ja dla działki i odkąd wyznaję taką zasadę, milej spędzam tam czas. Wyluzuj Kochana, bo jak już wszystko wysprzątasz, to czym zajmiesz swoje niespokojne rączki ;:306 ? Ale to fakt, że gdy z czymś się uporam, to coś mnie rozpiera i mam nadzieję, że to duma, a nie nadwagaObrazek

Obrazek

Soniu, hiacynty tylko dlatego wyglądają ładnie, że rosną w jednej grupie. Pojedynczo nie mają takiego uroku, bo od lat siedzą bez przesadzania w jednym miejscu i są cienkie jak świerczki, a nie puchate jak.....jak nie wiem co ;:306 Jeszcze chyba różowe mam w takim samym stanie, ale ostatnio jeszcze nie kwitły. Miałam jeszcze ładne łososiowe, ale w tym roku coś nie wyrosły i chyba jesienią będę musiała jakieś dokupić.
Przylaszczki uwielbiam, zupełnie mi nie przeszkadzało, że było zimno i co chwilę śnieg nam się sypał za kołnierze, miałam przed oczami tylko niebieskie morze drobnych kwiatuszków :heja I jeszcze miodunkę odnajdywałam wzrokiem, bo to ziele bardzo przydatne do produkcji mydełek. Jestem w tej chwili na takim etapie, że nad każdym kwiatkiem, czy też zielskiem się pochylam, zastanawiając się, czy nada się do mydła. Robię maceraty, odwary, część przechowuję w słoiczkach, a część mrożę, wszystko muszę podpisywać, żeby czasami rodzinka nie pomyliła się i nie zjadła. Krzywdy sobie nie zrobią, bo jedynie niebezpieczny jest wodorotlenek sodu, a ten mam wysoko i głęboko schowany, ale pomyłki mogą być mało smaczne. Ostatnio zachciało nam się drinka i eM zamiast normalnego lodu, dodał kostki zamrożonej wody z cukrem i solą. Oczywiście wszystko poszło do zlewu, ale sporo czasu nam, a właściwie mi zajęło, czemu smak był taki, a nie innyObrazek
Mam nadzieję, że mydełko sosnowe będzie cudowne, na razie macerat pachnie bosko- mam las zamknięty w słoiczku. Ale co do sosenek, to spotkała mnie przykra niespodzianka. W przydziałkowym lesie są trzy miejsca, w których rosną młode drzewka. Już od lat, to właśnie tam zaopatruję się w młode pędy sosny, ale obcinam zazwyczaj tylko dwie, ewentualnie trzy gałązki, resztę zostawiając na dalszy wzrost. I teraz zajechałam ponownie i ze zgrozą odkryłam, że ktoś bezlitośnie obgolił wszystkie gałązki, nie zostawiając ani jednego młodego pędu. Głupota ludzka nie ma jednak granic, przy takim postępowaniu nasze wnuki nie będą miały tego wszystkiego, co mamy my. Czasami warto spojrzeć dalej niż czubek naszego nosa. Wyżaliłam się, ale bardzo mną to szarpnęło i trzyma do dzisiajObrazek

Obrazek

Martuś, leśne przylaszczki zakwitły dużo później niż te działkowe. U mnie już dawno przekwitły, a te zaczarowały mnie w lesie dokumentnieObrazek To było morze przylaszczek. Zazwyczaj trafiamy tam wcześniej, jak przylaszczki dopiero się zaczynają i jeszcze nigdy nie widziałam ich w takiej ilości. A fiołki na szczęście znalazłam i to w takiej ilości, że gęba mi się śmiała od ucha do ucha, gadałam zachwycona sama do siebie, dobrze, że ludzi dużo nie było, bo mieliby ubaw. A kwiatuszki oczywiście pójdą do mydła, bo do czegóż by innego ;:306 Już zrobiłam z nich macerat, ale nie wyszedł fioletowy i nie pachnie fiołkami, ale ma w sobie tyle dobroci, że mu to wybaczam, ale zebrałabym jeszcze ze słoiczek na ocet. Odkąd wzięło mnie na mydełka, to w torbie, oprócz tego wszystkiego, co normalnie znajduje się w damskiej torebce, mam zawsze sekator, foliowe woreczki, słoik i rękawiczki. Ostatnio stwierdziłam, że muszę jeszcze wrzucić pazurki albo łopatkę, do pozyskiwania korzeni. Chyba zacznę zabierać ze sobą plecak, bo się nie pomieszczęObrazek Ale za dobre chęci masz wielką buźkęObrazek
Śniedki mają cebulki bardziej wydłużone niż krokusy i albo są zupełnie pozbawione łuski, albo mają ją białą. Ta, wydawała mi się krokusem, ale była tak opleciona listkami, że ledwo była widoczna.
Ogrodzenie przed bobrami musicie koniecznie postawić. Jego przysmakiem są co prawda wierzby, ale z braku takowych inne drzewka smakują im tak samo dobrze. W mojej okolicy jest ich mnóstwo, pojawiają się w coraz to nowych miejscach i ścinają, co tylko wpadnie w ich ząbki.
Ech, majówka, kiedyś to były majówki. Milczeniem pominę pochody pierwszomajowe, ale ta pogoda- zawsze murowana. Tak jak na Boże Ciało zawsze padał deszcz, tak na majówkę zamówione było słońce i stawiało się bez szemraniaObrazek

Fiołków było pół woreczka, a na wagę jedynie 82 gramyObrazek
Obrazek

A teraz lecę, a właściwie jadę. Jeszcze nie wiem gdzie, może dojadę na działkę, a może zamarudzę gdzieś w lesie. W każdym razie muszę wykorzystać, że jeszcze nie pada ;:306

Obrazek

Wszystkim życzę udanej majówki :wit
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”