Wciornastki na roślinach doniczkowych

[gulwa]

Czy to, co zaatakowało moją pachirę, to też wciornastki? Na to mi wygląda, ale chcę się upewnić zanim będę działać z chemią.
Drugie zdjęcie jest po to, żeby pokazać to małe, jasne żyjątko, widoczne jasne plamy nie są problemem.

[norbert76]

Wygląda na larwę tych szkodników.

[gulwa]

Jeszcze tego samego dnia użyłam karate spray i codziennie obserwuję liście. Jeżeli nic się nie będzie pojawiać, to po jakim czasie roślina może wrócić do "koleżanek"? (na razie jest na kwarantannie w innym pomieszczeniu).

[Narvi]

Witam wszystkich

W grudniu 2020 walczyłem z wciornastkiem na mojej Monsterze.
Po opryskach Mospilanem wydawało się, że sprawa została załatwiona, roślina powoli zaczęła dochodzić do siebie.
Niestety jakieś trzy tygodnie temu temat powrócił.
Zainfekowana została ponownie Monstera oraz sąsiadki: Orbifolia i dwie sadzonki Awokado.
Ponownie zastosowałem Mospilan, od czasu pierwszego oprysku nie zaobserwowałem szkodników.
Zastanawiam się czy jeżeli już raz wciornastek trafił pod mój dach to zostanie ze mną na dobre i będzie się pojawiać okresowo?
Czy zalecacie "zapobiegawcze" opryski np. kwartalnie?
Mogę coś więcej zrobić w tym temacie?

PS Na liściach Monstery pozostały charakterystyczne blizny, warto je usunąć? (mogą być tam np. jaja larw?)

[norbert76]

Niestety jest ryzyko, że szkodniki mogą powracać. Np., często tak się dzieje z nową kupioną rośliną na której będą już albo wszystkie stadia rozwoju, albo tylko same jaja i larwy.
Co do okresowych oprysków, to nie ma takiej potrzeby, bo Mospilan po oprysku krąży w roślinie przez jakiś czas, bodajże gdzieś około 2 tygodni, a po drugie to jest jednak chemia. A ona z z reguły nie jest do końca taka neutralna.
Natomiast preparaty naturalne zwykle działają powierzchniowo, więc ich użycie ma sens tylko wtedy kiedy pojawią się szkodniki.

Jedynym sensownym rozwiązaniem jest cykliczna obserwacja i dokładne sprawdzanie roślin przed zakupem.

[Narvi]

Norbercie nie zaznaczyłem tego w poprzednim poście, ale w tym roku doszły mi tylko rośliny, które sam wyhodowałem: mango, awokado, liczi.
Żadna roślina nie została kupiona więc raczej żadni goście nie trafili do mnie w ten sposób.
Dlatego zastanawiałem się czy wciornastki nie "zahibernowały" się gdzieś na roślinie i po kilku miesiącach nie wróciły do żerowania na tej samej Monsterze.
Być może jest to czysty przypadek, albo te małe cwaniaki mają jakiś sposób żeby przetrwać czas po oprysku

[Maciek13]

Wciornastki możemy przynieść nawet z dworu na warzywach i owocach

[gerranium]

W lecie wciornastki trafiają do naszych mieszkań przez otwarte okna, gdyż są to owady uskrzydlone. Zahibernować nie mogą się w roślinie. Zazwyczaj wszystkie po oprysku chemicznym giną.

[Oliczka]

Witajcie!
Prowadzę wojnę z wciornastkami i niestety przegrywam.
Po powrocie z urlopu zastała mnie totalna inwazja monky mask totalnie wyssana.
Mieszkam w Niemczech i środki ochrony są inne niż w Polsce. Typowa "chemia" nie jest dostępna w sprzedaży do użytku dmowego. Oprysk z mieszanki z olejem rzepakowym niewiele zdziałał. Zanim doszła przesyłka z Polski, dostałam roztocza Swirski Mite Plus, które chciałam zastosować po opryskach. Niestety mój plan się posypał i teraz zastanawiam się co robić.
Mam oprysk Sanium ale stosując go na roślinę, uśmiercę te dobre roztocza. Pod lupą widać, że faktycznie atakują i ciągną za sobą wciornastki. Więc je zwalczają. Powinnam teraz czekać czy zastosować Kohinor do podlewania?
Będę wdzięczna za rady!

[gerranium]

Według mnie podlać chemią można, gdyż roztocza żywią się wciornastkami, a nie sokami z roślin. Preparat chemiczny krąży po roślinie i zabija wysysające ją szkodniki. Drapieżne roztocza nie będą wysysać chemii z rośliny.

[Oliczka]

Dzięki bardzo, tak zrobię!
Mam na ulotce rozpisane dozowane w stężeniu 0,08% (80ml w 100l wody). Przygotowaniu mowa o oprysku, do podlewania mogę zastosować to samo stężenie czy powinnam zmniejszyć albo zwiększyć?

[gerranium]

Ja stosuję to samo stężenie.

[Oliczka]

Dzięki jeszcze raz. Rośliny podlane, mam nadzieję że teraz je załatwiłam.