Posiadam kilkunastoletniego tulipanowca, który w zeszłym roku zaczął kwitnąć. Niestety, na pąkach się skończyło, gdyż w lipcu nieoczekiwanie zaczął niby schnąć i stracił połowę liści. Nic dziwnego, lato było wyjątkowo suche.
Ale dziś widzę, że po zimie wypuszcza listki tylko na niektórych gałęziach i boję się że to nie był sezonowy problem. Po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności biorę pod uwagę werticiliozę, bo na działce trwała budowa i konary były dwukrotnie podcinane przez dyletantów ogrodnictwa. Rozważam też zmianę stosunków wodnych, bo wraz z budową powstała POŚ, która na pewno dodatkowo zasila korzenie. Jutro przyjdzie preparat z trichoderma, ale wszelkie pomysły ratunkowe mile widziane.
Bardzo chcę uratować to drzewo, jest ogromne.
Tulipanowiec-choroby.szkodniki
Re: Tulipanowiec-choroby.szkodniki
Witam serdecznie,
mam w ogrodzie Tulipanowca Amerykańskiego od 3 lat. Radził sobie nieźle, gdy był jeszcze w rabacie i obsługiwała go linia kroplująca. Od tego roku jest w trawie i obsługuje go podlewanie z tryskaczy trawnikowych. Mam wrażenie, że to mu nie służy. Ogrodnik dodatkowo nakrył go agrowłókniną szkółkową (tą plastikową) obsypał korą. Ziemie mam raczej gliniastą, słabo przepuszczalną. Drzewo jest duże i aktualnie ma 5 m wysokości. Od 2 lat rośnie ładnie, zwłaszcza w tym roku... ale też od miesiąca zaczęły żółknąć i brązowieć liście. Wysłałem zdjęcia do ogrodnika, powiedział, że jesień i mam się nie przejmować. Na wiosnę będzie ok. Ale patrzę na inne drzewa i nie są jeszcze tak żółte/brązowe. Dodatkowo jeden z klonów (czerwony, kolumnowy - nie pamiętam nazwy) też zgubił już 80% liści, które uschły... W tym roku więcej wrzucałem wody w te drzewa... czy to może być przyczyną? Czy może Tulipanowiec jest ok... i to faktycznie tylko jesień? Zależy mi na nim bo to jest centralne drzewo całej kompozycji ogrodowej...
Poniżej zdjęcia:
PS: Przepraszam za wszystkie zdjęcia do góry nogami... nie ogarnąłem...
mam w ogrodzie Tulipanowca Amerykańskiego od 3 lat. Radził sobie nieźle, gdy był jeszcze w rabacie i obsługiwała go linia kroplująca. Od tego roku jest w trawie i obsługuje go podlewanie z tryskaczy trawnikowych. Mam wrażenie, że to mu nie służy. Ogrodnik dodatkowo nakrył go agrowłókniną szkółkową (tą plastikową) obsypał korą. Ziemie mam raczej gliniastą, słabo przepuszczalną. Drzewo jest duże i aktualnie ma 5 m wysokości. Od 2 lat rośnie ładnie, zwłaszcza w tym roku... ale też od miesiąca zaczęły żółknąć i brązowieć liście. Wysłałem zdjęcia do ogrodnika, powiedział, że jesień i mam się nie przejmować. Na wiosnę będzie ok. Ale patrzę na inne drzewa i nie są jeszcze tak żółte/brązowe. Dodatkowo jeden z klonów (czerwony, kolumnowy - nie pamiętam nazwy) też zgubił już 80% liści, które uschły... W tym roku więcej wrzucałem wody w te drzewa... czy to może być przyczyną? Czy może Tulipanowiec jest ok... i to faktycznie tylko jesień? Zależy mi na nim bo to jest centralne drzewo całej kompozycji ogrodowej...
Poniżej zdjęcia:
PS: Przepraszam za wszystkie zdjęcia do góry nogami... nie ogarnąłem...