Choroby i szkodniki Rododendrona
Choroby i szkodniki Rododendrona
Witam wszystkich serdecznie i proszę o radę.
Kilka lat temu posadziłam rododendrona a obok niego inne drzewka ozdobne, bo wydawało mi się, że jego piękny kwiat będzie się pieknie prezentował w tle zieleni.
Chyba się myliłam Rododendron w ciągu 10 lat urósł może z 15 cm.
Dzis stoję ze szpadlem obok niego i zastanawiam się co mu dolega.
Wiem, powinnam była juz dawno go przesadzić ale gdzie?jakie miejsce lubi?
Doradźcie coś proszę.
Dziękuję i miłego dnia życzę wszystkim
[/b]
Kilka lat temu posadziłam rododendrona a obok niego inne drzewka ozdobne, bo wydawało mi się, że jego piękny kwiat będzie się pieknie prezentował w tle zieleni.
Chyba się myliłam Rododendron w ciągu 10 lat urósł może z 15 cm.
Dzis stoję ze szpadlem obok niego i zastanawiam się co mu dolega.
Wiem, powinnam była juz dawno go przesadzić ale gdzie?jakie miejsce lubi?
Doradźcie coś proszę.
Dziękuję i miłego dnia życzę wszystkim
[/b]
Dziękuję za radę
w tym wypadku i przy waszych radach odkładam szpadel
zajmę się konkretnym nawożeniem i pielęgnacją a nie jego przesadzaniem bo przecież STARYCH DZREW SIE NIE PRZESADZA
Kochani bardzo wam dziękuję za pomoc, mam nadzieję że i ja któregoś dnia posłużę dobrą radą
Agula
zajmę się konkretnym nawożeniem i pielęgnacją a nie jego przesadzaniem bo przecież STARYCH DZREW SIE NIE PRZESADZA
Kochani bardzo wam dziękuję za pomoc, mam nadzieję że i ja któregoś dnia posłużę dobrą radą
Agula
Błąd z radości
przepraszam za błędy w pisowni, które sie pojawiły.
Jestem wdzięczna za odpowiedzi i chęci pomocy
Jestem wdzięczna za odpowiedzi i chęci pomocy
Oj lichutko wygląda, widać, że ma swoje lata. Co do przesadzania, to ja właśnie otrzymałem w prezencie ponad dziesięcioletni okaz tego krzewu, również ze zdrewniałymi pędami. Ponieważ w tamtym okresie nie znałem się na ogrodnictwie, to posadziłem go w zwykłej ziemi na słońcu, niestety o mało go nie utraciłem. W sierpniu przesadziłem go w cień, przetrwał zimę, ma wiele pąków, ale liście nie są soczyście zielone, więc nic nie wiadomo czy przetrwa, więc z przesadzaniem faktycznie trzeba uważać. On do przesadzania nie jest taki trudny, bo ma płytki system korzeniowy, więc łatwo się go wykopuje.
A czy miałaś go posadzonego w kwaśniej ziemi, czy była ona zasobna w składniki pokarmowe (nawozy bez wapnia) i czy na pełnym słońcu. Rhododendrony nie lubią zwykłej ziemi, nadmiaru słońca, potrzebują dużo odpowiedniego jedzonka oraz dostatecznej wilgoci.
A czy miałaś go posadzonego w kwaśniej ziemi, czy była ona zasobna w składniki pokarmowe (nawozy bez wapnia) i czy na pełnym słońcu. Rhododendrony nie lubią zwykłej ziemi, nadmiaru słońca, potrzebują dużo odpowiedniego jedzonka oraz dostatecznej wilgoci.
Jestem w rozterce
wasze ogrody są takie piekne i pelne podziwu (nie obrażając mojego bo pewnie tez cos tam w sobie ma.
Ja chyba zaryzykuję i przesadzę tego mojego chorego rododendrona.
On przez te wszystkie lata ślęczał na słońcu i choć go podlewałam (musze sie przyznać, że o nawozach nie myslałam), to on miał to gdzieś.
Grzegorz (jeżeli mogę tak mówić ;:225 )przesadzę go w miejsce ubogie w słońce, trochę zakwaszę ziemię trocinami i zasilę nawozami.
Jak będzie efekt to sie pochwalę,jeżeli padnie to też:(
Miłych prac w ogrodach bo na moim terenie lubuskim właśnie pojawiło się słońce
Ja chyba zaryzykuję i przesadzę tego mojego chorego rododendrona.
On przez te wszystkie lata ślęczał na słońcu i choć go podlewałam (musze sie przyznać, że o nawozach nie myslałam), to on miał to gdzieś.
Grzegorz (jeżeli mogę tak mówić ;:225 )przesadzę go w miejsce ubogie w słońce, trochę zakwaszę ziemię trocinami i zasilę nawozami.
Jak będzie efekt to sie pochwalę,jeżeli padnie to też:(
Miłych prac w ogrodach bo na moim terenie lubuskim właśnie pojawiło się słońce
Aga, przyznam się szczerze, że sam bym tak zrobił, widać, że mu miejsce nie służy. Co do podłoża warto byłoby zakupić trochę torfu kwaśnego, ponieważ od razu będzie on miał styczność z składnikami jakie mu są potrzebne do prawidłowego rozwoju. Zakwaszanie gleby innymi sposobami nie daje natychmiastowych efektów, trzeba troszkę poczekać, a wydaje mi się, że w tym przypadku czas nie jest na korzyść krzewu. I pamiętaj o odpowiednich nawozach i nie przesadzaj z nimi
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak powinno
PS. My wszyscy mówimy do siebie po imieniu. Jesteśmy jedną wielką forumową społecznością, więc nie ma co być aż nadto oficjalnym
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak powinno
PS. My wszyscy mówimy do siebie po imieniu. Jesteśmy jedną wielką forumową społecznością, więc nie ma co być aż nadto oficjalnym
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Tak na moje, niefachowe oko, to on jest po prostu niedożywiony i przesuszony.
W wilgotnym mikroklimacie, dobrze odżywiony i bez przycinania, Rh. wypuszcza pędy ze śpiących pąków. W ciągu sezonu - idzie jak burza.
Udało mi się uratować większe okazy, które były w "ostatecznej przecenie".
Woda, woda, woda + rozcieńczona gnojowica i obowiązkowo 10 cm ściółki z przekompostowanego obornika i przekompostowanej kory iglastych.
W/g mnie - stanowisko jest dobre - thuja nie zakwasza, ale zakwasza świerk i jego sypiące się igły.
Natomiast korzenie wszystkich 3 roślin konkurują o wodę.
Tym, bardziej, że odległości między nimi, a wysuszającym grunt ogrodzeniem betonowym , są bardzo małe.
I poleciłabym albo:
- zostawienie go w miejscu i instalację linii kroplującej pod Rh. lub codzienne podlewanie go wiadrem wody + obłożenie śćiółką o składzie j/w
- przesadzenie go w to samo miejsce ale inaczej przygotowane : wykopanie dołu min.60 x 50 cm, wyłożenie go folią podziurkowaną na dnie ( mogą byc worki po torfie), wypełnienie dołu mieszanką po 30% torfu kwaśnego 3,5 pH+przekompostowana kora+ przekompostowany obornik. Folia - utrzyma wilgoć, dziurki odprowadzą nadmiar wody, a płytki system korzeniowy Rh. będzie miał w dołku swobodę i brak konkurencji sąsiadów
- przesadzenie w inne miejsce i pamiętanie , że to tropikalna roślina podszytu - wilgoć i ciepło to jej miejsce urodzenia
W wilgotnym mikroklimacie, dobrze odżywiony i bez przycinania, Rh. wypuszcza pędy ze śpiących pąków. W ciągu sezonu - idzie jak burza.
Udało mi się uratować większe okazy, które były w "ostatecznej przecenie".
Woda, woda, woda + rozcieńczona gnojowica i obowiązkowo 10 cm ściółki z przekompostowanego obornika i przekompostowanej kory iglastych.
W/g mnie - stanowisko jest dobre - thuja nie zakwasza, ale zakwasza świerk i jego sypiące się igły.
Natomiast korzenie wszystkich 3 roślin konkurują o wodę.
Tym, bardziej, że odległości między nimi, a wysuszającym grunt ogrodzeniem betonowym , są bardzo małe.
I poleciłabym albo:
- zostawienie go w miejscu i instalację linii kroplującej pod Rh. lub codzienne podlewanie go wiadrem wody + obłożenie śćiółką o składzie j/w
- przesadzenie go w to samo miejsce ale inaczej przygotowane : wykopanie dołu min.60 x 50 cm, wyłożenie go folią podziurkowaną na dnie ( mogą byc worki po torfie), wypełnienie dołu mieszanką po 30% torfu kwaśnego 3,5 pH+przekompostowana kora+ przekompostowany obornik. Folia - utrzyma wilgoć, dziurki odprowadzą nadmiar wody, a płytki system korzeniowy Rh. będzie miał w dołku swobodę i brak konkurencji sąsiadów
- przesadzenie w inne miejsce i pamiętanie , że to tropikalna roślina podszytu - wilgoć i ciepło to jej miejsce urodzenia
- lila31
- Moderator Forum.
- Posty: 2642
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Agula na moje "oko", listki są "nastroszone" nie opadnięte co świadczy, że kwasowość gleby powinna być dobra, pomimo to ja bym zbadała pH gleby.
Wydaje mi się, że problemem są otaczające go iglaki, podbierają mu składniki mineralne i dlatego jest niedożywiony.
Najbardziej pozytywne dla niego byłoby przesadzenie zgodnie z radą drugą, którą podaje Hanka.
Możesz spróbować przyciąć jedną z gałęzi na wysokości 30-40cm w celu sprawdzenia czy z uśpionych oczek wypuści nowe,zdrowe pędy zagęszczające jego pokrój, niestety nie wszystkie Rh to robią.
Jeżeli nie masz odpowiednich składników do wymieszania podłoża wystarczy sam kwaśny torf i zasilenie nawozem wieloskładnikowym do Rh.
Jeśli chodzi o słońce,część moich Rh rośnie w pełnym słońcu i nie różnią się niczym od tych z półcienia. Najważniejsze jest podłoże.
Wydaje mi się, że problemem są otaczające go iglaki, podbierają mu składniki mineralne i dlatego jest niedożywiony.
Najbardziej pozytywne dla niego byłoby przesadzenie zgodnie z radą drugą, którą podaje Hanka.
Możesz spróbować przyciąć jedną z gałęzi na wysokości 30-40cm w celu sprawdzenia czy z uśpionych oczek wypuści nowe,zdrowe pędy zagęszczające jego pokrój, niestety nie wszystkie Rh to robią.
Jeżeli nie masz odpowiednich składników do wymieszania podłoża wystarczy sam kwaśny torf i zasilenie nawozem wieloskładnikowym do Rh.
Jeśli chodzi o słońce,część moich Rh rośnie w pełnym słońcu i nie różnią się niczym od tych z półcienia. Najważniejsze jest podłoże.
Uściski za dobra i pomocne rady
.....jak dobrze, że "przypadkowo wylądowałam" na tym Forum ogrodniczym ;:84
Dzięki waszym poradom, moje"MARNE"rośliny na pewno nabiorą uroku.
Kupiłam co potrzebne a teraz szpadel do ręki i do roboty
Bardzo dziękuję za te wszystkie porady.
Ściskam mocno i do usłyszenia
Dzięki waszym poradom, moje"MARNE"rośliny na pewno nabiorą uroku.
Kupiłam co potrzebne a teraz szpadel do ręki i do roboty
Bardzo dziękuję za te wszystkie porady.
Ściskam mocno i do usłyszenia
Grzegorz , dziękuję za wszystko.
Teraz biorę szpadel do ręki i idę go wykopać.
Wdzięczna za wszystko i dla wszystkich za rady Aga
Teraz biorę szpadel do ręki i idę go wykopać.
Wdzięczna za wszystko i dla wszystkich za rady Aga
Grzegorz B pisze:Aga, przyznam się szczerze, że sam bym tak zrobił, widać, że mu miejsce nie służy. Co do podłoża warto byłoby zakupić trochę torfu kwaśnego, ponieważ od razu będzie on miał styczność z składnikami jakie mu są potrzebne do prawidłowego rozwoju. Zakwaszanie gleby innymi sposobami nie daje natychmiastowych efektów, trzeba troszkę poczekać, a wydaje mi się, że w tym przypadku czas nie jest na korzyść krzewu. I pamiętaj o odpowiednich nawozach i nie przesadzaj z nimi
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak powinno
PS. My wszyscy mówimy do siebie po imieniu. Jesteśmy jedną wielką forumową społecznością, więc nie ma co być aż nadto oficjalnym
Dzięki waszej pomocy, zdecydowałam go przesadzić.
Mam wszystko, by jego nowe, lepsze stanowisko było odpowiednie :P ...mama też checi a to chyba najwazniejsze.
Pochwalę się jak tylko będą efekty
Mam wszystko, by jego nowe, lepsze stanowisko było odpowiednie :P ...mama też checi a to chyba najwazniejsze.
Pochwalę się jak tylko będą efekty
hanka55 pisze:Tak na moje, niefachowe oko, to on jest po prostu niedożywiony i przesuszony.
W wilgotnym mikroklimacie, dobrze odżywiony i bez przycinania, Rh. wypuszcza pędy ze śpiących pąków. W ciągu sezonu - idzie jak burza.
Udało mi się uratować większe okazy, które były w "ostatecznej przecenie".
Woda, woda, woda + rozcieńczona gnojowica i obowiązkowo 10 cm ściółki z przekompostowanego obornika i przekompostowanej kory iglastych.
W/g mnie - stanowisko jest dobre - thuja nie zakwasza, ale zakwasza świerk i jego sypiące się igły.
Natomiast korzenie wszystkich 3 roślin konkurują o wodę.
Tym, bardziej, że odległości między nimi, a wysuszającym grunt ogrodzeniem betonowym , są bardzo małe.
I poleciłabym albo:
- zostawienie go w miejscu i instalację linii kroplującej pod Rh. lub codzienne podlewanie go wiadrem wody + obłożenie śćiółką o składzie j/w
- przesadzenie go w to samo miejsce ale inaczej przygotowane : wykopanie dołu min.60 x 50 cm, wyłożenie go folią podziurkowaną na dnie ( mogą być worki po torfie), wypełnienie dołu mieszanką po 30% torfu kwaśnego 3,5 pH+przekompostowana kora+ przekompostowany obornik. Folia - utrzyma wilgoć, dziurki odprowadzą nadmiar wody, a płytki system korzeniowy Rh. będzie miał w dołku swobodę i brak konkurencji sąsiadów
- przesadzenie w inne miejsce i pamiętanie , że to tropikalna roślina podszytu - wilgoć i ciepło to jej miejsce urodzenia