Jam ma pytanie w temacie bluszczu tylko nie domowego a ogrodowego. Mam posadzony bluszcz, który docelowo ma piąć się po kratkach altanki. Sadzonki ładnie się rozkrzewiły dostały sporych przyrostów, jednak jak zauważyłem w tej chwili końcówki jakby pozasychały a wraz z nimi listki na końcu pędów. Czy to normalne zjawisko czy objaw jakiejś choroby? Pozostała część rośliny wygląda bardzo dobrze moim zdaniem. Zasychanie nastąpiło jak wspomniałem tylko na końcówkach pędów.
Izo rośnie w dużych donicach bez dna zamontowanych w altanie. Ma stale mokro bo sprawdzam. Poza tym donicę są tak umiejscowione, że opady deszczu nawadniają bluszcz. Może po prostu nadejście okresu zimowego spowodowało zahamowanie wzrostu na końcówkach pędów. Z tego co się orientuję bluszcz wybija ładnie ciągle nowymi pędami. U mnie z małych sadzonek zakupionych w tamtym roku w Biedronce zrobiły się już dorodne bluszcze. Teraz tylko aby ładnie pięły się do góry po kratkach zasłaniając wnętrze altanki.
Jeśli wybijają nowe, zdrowe pędy, to nie masz się czym martwić! Przecież były przymrozki, to końcówki, które są najwrażliwsze, mogły zmarznąć. Myslę, że naprawdę nie masz powodu do zmartwienia
Andrzej sądząc po postach powinieneś wiedzeć, że przy tak skompej informacji z zakresu pielęgnacji kwiatka nie sposób coś konkretnego powiedzieć. Wydaje mi się, że nie jest to choroba a błędy w uprawie. Więc napisz konkretniej.
Erazm pisze:Jaka jest nazwa tego bluszczu i przyczyna zasychania liści?
Ten bluszcz to Hedera helix-bluszcz pospolity, schnąć może dlatego że ten gatunek lubi zimować w chłodniejszym klimacie ok. 15 stopni, po drugie nie lubi przesuszania bryły korzeniowej i powinien stać w miarę oświetlonym miejscu a u Ciebie na szafie chyba nie ma specjalnie za dużo światła poza tym u góry powietrze jest zawsze cieplejsze no i może ma za mało światła i wody, daj fotki ziemi i wygląd rośliny po zdjęciu jej z szafy i postawieniu gdzieś na ławie lub podłodze z rozciągniętymi pnączami to określę coś więcej.
No to trochę za wysoko i ma z pewnością za mało światła bo widać pędy mają za rzadko liście tzn wyciągają się do światła i w zimie za ciepło szczególnie w kuchni gdzie się gotuje i jest ciepło no i widać po ziemi że podlewasz nie odstałą wodą bo tworzą się białe wykwity wapnia na powierzchni ziemi. Do chłodnego północnego lub zachodniego pokoju i więcej światła i częste podlewanie bluszcze lubią wilgotną ziemię, a poza tym każde oderwanie jakiegoś kawałka rośliny np. celem ukorzenienia nowej sadzonki powoduje utratę jej żywotności i zasychanie i zrzucanie liści.