Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6390
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Ja też kocham irysy, ale w tym roku jestem nimi zawiedziona. Niskich kwitło niewiele, a wyższym, w większości mróz skasował pąki.
Roślinne kompozycje cudowne. Wniosły tyle koloru i radości do Twojego wątku
Irysy urocze, a goździk przebił wszystko
Roślinne kompozycje cudowne. Wniosły tyle koloru i radości do Twojego wątku
Irysy urocze, a goździk przebił wszystko
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2650
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Bardzo lubię twoje ciekawe i urokliwe kompozycje doniczkowe!
Są bardzo praktyczne bo zawsze można je wnieść do wewnątrz i uratowac przed zniszczeniem oraz przenosić na bardziej ciepłe i nasłonecznione miejsca itd. Muszę się nauczyć tej sztuki bo na razie tylko wsadzam cebulkowe na "wczesna wiosnę" zimą ... Masz dużo ciekawych roślinek i do tego bardzo dawnych odmian...
Zaczął się u ciebie festiwal goździków, orliczków i irysków ...
U mnie na razie tylko niektóre wypuszczaja łodygi kwiatowe i niektóre gożdziki sie otwierają.
U ciebie dalej mrozi rankami? U nas nie ale zimne noce ogromnie zimne. A teraz załamanie lekkie bo bardzo ponuro się zrobiło. Czy przetrwały ci ubiegłoroczne tuberozy? U mnie w kilku doniczkach coś zaczęło kiełkowac więc nie kupowałam nowych i mam nadzieje również że coś zakwitni, oby bo w tamtym roku ślimaki mi zniszczyły te w gruncie.
Są bardzo praktyczne bo zawsze można je wnieść do wewnątrz i uratowac przed zniszczeniem oraz przenosić na bardziej ciepłe i nasłonecznione miejsca itd. Muszę się nauczyć tej sztuki bo na razie tylko wsadzam cebulkowe na "wczesna wiosnę" zimą ... Masz dużo ciekawych roślinek i do tego bardzo dawnych odmian...
Zaczął się u ciebie festiwal goździków, orliczków i irysków ...
U mnie na razie tylko niektóre wypuszczaja łodygi kwiatowe i niektóre gożdziki sie otwierają.
U ciebie dalej mrozi rankami? U nas nie ale zimne noce ogromnie zimne. A teraz załamanie lekkie bo bardzo ponuro się zrobiło. Czy przetrwały ci ubiegłoroczne tuberozy? U mnie w kilku doniczkach coś zaczęło kiełkowac więc nie kupowałam nowych i mam nadzieje również że coś zakwitni, oby bo w tamtym roku ślimaki mi zniszczyły te w gruncie.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12231
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
@ Pelagia & Slila – No nie wiem co jest nie tak z irysami. Też je bardzo lubię, niekoniecznie ze wzajemnością, ale takiej porażki jak w tym roku to jeszcze nigdy nie miałem. Poza dwoma najbardziej podstawowymi (które dzisiaj pokazałem w swoim wątku), ŻADEN z wysokich odmianowych mi nie zakwitnie. Żaden. Miłych siewów, Pelagia. Ja dzisiaj parę godzin spędziłem z łopatką, końskim kupskiem no i doniczuszkami z siewkami, które wysadzałem już na miejsce docelowe.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- neferet
- 200p
- Posty: 220
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Twoje kompozycje doniczkowe są inspirujące. Może i ja spróbuję goździka w misie?
Oby ciepło i słonecznie było to i humory będą lepsze.
Oby ciepło i słonecznie było to i humory będą lepsze.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8064
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Lisico
Miło mi ,dziękuję za ciepłe słowa
Goździki po prostu stoją na stole / a w zasadzie ulu/ i oczekują na posadzenie.
Irysy w doniczce zaskoczyły ,nie wiedziałam do końca co zakwitnie.
Dziwne ,że takie jaskrawe kolory /kolejny rok/ diantusów.
Muszę dokupić jeszcze białe i jasny róż. Te odcienie akurat były w Łobi sfatygowane.
Jeśli chodzi o Z. to choroba bardzo zmienia człowieka /obawiam się tego co nastąpi w późniejszym czasie/
Lidko
Oj To musiał mega mróz musiał być /u nas nigdy nie zmarzły kwiatostany irysów ,może dla tego ,że trzy tygodnie mamy później z powodu różnic w wegetacji/
Dzięki za uznanie urody goździka. Docelowo ma być w beczce w warzywniku /dla tego mocny kolor/
Czekam aż minie mróz.
Igo
No właśnie Jak mrozi to muszę łapać z doniczki i chować.
Wczoraj to już mi się nie chciało nawet , ale niewielki przymrozek był i dopiero nad ranem.
Te goździki w mniejszych doniczuszkach były w chacie.
Zła jestem na to zimno bo myślałam ,że w nowej szklarni sobie wszystko postawię a tu w chałupie cały czas ciepłoluby się gniotą i marnują. U nas jeszcze z miesiąc spokojnie będzie groźba zimna niszczącego.
Iguś tuberozy żyją ,wypuściły ''czułki'' ,przesadziłam do ''nowej'' doniczki glinianej /od kolegi ze Śląska kupionej/
Lepiej się mają /trzeba uważać z nawadnianiem/. Nie wiem ,czy zakwitną ,ale bulwki mają się dobrze.
Jurku
Kiedyś Jacek /Florian tłumaczył ,że kłącza muszą być muśnięte choć słońcem ,może u Ciebie i u nas po prostu za bardzo zarosło /za dużo cienia mają/
Widziałam w Twoim wątku - staruszki irysowe ,jak zwykle nie zawodne
Zazdroszczę tego sadzenia rozsady / Z ''kupskiem'' mnie ubawiłeś ,jak zwykle/
Jestem jeszcze w fazie siewów /ale u nas zimno ,więc wszystko o swoim czasie/
Najbardziej lubię ten moment ,gdy wszystko w ziemi , chodzę ,podlewam i sprawdzam tylko.
Obecnie jest najgorzej ,cała masa doniczek w chacie i szklarniach /wszystko pilnować i ogarniać/ a w ogrodzie sucho ,zimno i mrozoodporne Les Escargots
Moniko
Goździki na razie w oryginalnych ''opakowaniach'' oczekują.
Będą w donicach /głębokich/. W zasadzie schowane mogły by przetrwać okres zimy.
Jeden goździk przetrwał /w zasadzie jego część/ okryty na zewnątrz.
Bardzo je lubię /i zapach/
Miło mi ,dziękuję za ciepłe słowa
Goździki po prostu stoją na stole / a w zasadzie ulu/ i oczekują na posadzenie.
Irysy w doniczce zaskoczyły ,nie wiedziałam do końca co zakwitnie.
Dziwne ,że takie jaskrawe kolory /kolejny rok/ diantusów.
Muszę dokupić jeszcze białe i jasny róż. Te odcienie akurat były w Łobi sfatygowane.
Jeśli chodzi o Z. to choroba bardzo zmienia człowieka /obawiam się tego co nastąpi w późniejszym czasie/
Lidko
Oj To musiał mega mróz musiał być /u nas nigdy nie zmarzły kwiatostany irysów ,może dla tego ,że trzy tygodnie mamy później z powodu różnic w wegetacji/
Dzięki za uznanie urody goździka. Docelowo ma być w beczce w warzywniku /dla tego mocny kolor/
Czekam aż minie mróz.
Igo
No właśnie Jak mrozi to muszę łapać z doniczki i chować.
Wczoraj to już mi się nie chciało nawet , ale niewielki przymrozek był i dopiero nad ranem.
Te goździki w mniejszych doniczuszkach były w chacie.
Zła jestem na to zimno bo myślałam ,że w nowej szklarni sobie wszystko postawię a tu w chałupie cały czas ciepłoluby się gniotą i marnują. U nas jeszcze z miesiąc spokojnie będzie groźba zimna niszczącego.
Iguś tuberozy żyją ,wypuściły ''czułki'' ,przesadziłam do ''nowej'' doniczki glinianej /od kolegi ze Śląska kupionej/
Lepiej się mają /trzeba uważać z nawadnianiem/. Nie wiem ,czy zakwitną ,ale bulwki mają się dobrze.
Jurku
Kiedyś Jacek /Florian tłumaczył ,że kłącza muszą być muśnięte choć słońcem ,może u Ciebie i u nas po prostu za bardzo zarosło /za dużo cienia mają/
Widziałam w Twoim wątku - staruszki irysowe ,jak zwykle nie zawodne
Zazdroszczę tego sadzenia rozsady / Z ''kupskiem'' mnie ubawiłeś ,jak zwykle/
Jestem jeszcze w fazie siewów /ale u nas zimno ,więc wszystko o swoim czasie/
Najbardziej lubię ten moment ,gdy wszystko w ziemi , chodzę ,podlewam i sprawdzam tylko.
Obecnie jest najgorzej ,cała masa doniczek w chacie i szklarniach /wszystko pilnować i ogarniać/ a w ogrodzie sucho ,zimno i mrozoodporne Les Escargots
Moniko
Goździki na razie w oryginalnych ''opakowaniach'' oczekują.
Będą w donicach /głębokich/. W zasadzie schowane mogły by przetrwać okres zimy.
Jeden goździk przetrwał /w zasadzie jego część/ okryty na zewnątrz.
Bardzo je lubię /i zapach/
- neferet
- 200p
- Posty: 220
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Mogę zapytać jak głębokie / duże stosujesz donice do goździków? Prawdę mówiąc to mam jeszcze problem z dobieraniem wielkości donic do kwiatów. Wyraźnie to było zauważalne jesienią jak chciałam sadzić lazanie, che che.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8064
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Moniko
Goździki nie mają raczej głębokich korzeni.
Większość mam w pojedynczych pojemnikach /doniczki gliniane i skrzyneczka drewniana/ ,dość płytkich ,ale szybko przesychają.
Dwie donice głębsze /takie na trzy sztuki powiedzmy/ ,lepiej się trzymają.
Tylko małymi łatwiej manipulować /schować ,jak mrozi/ W ten sposób można wiele lat je przechowywać.
No jak masz siłę duży pojemnik schować to fajnie.
U mnie w tej chwili zaczynają puszczać pączki wysiane z nasion odmiany ,które mogą być cały rok na zewnątrz.
Te ''szklarniowe'' czekają aż miną przymrozki
Goździki nie mają raczej głębokich korzeni.
Większość mam w pojedynczych pojemnikach /doniczki gliniane i skrzyneczka drewniana/ ,dość płytkich ,ale szybko przesychają.
Dwie donice głębsze /takie na trzy sztuki powiedzmy/ ,lepiej się trzymają.
Tylko małymi łatwiej manipulować /schować ,jak mrozi/ W ten sposób można wiele lat je przechowywać.
No jak masz siłę duży pojemnik schować to fajnie.
U mnie w tej chwili zaczynają puszczać pączki wysiane z nasion odmiany ,które mogą być cały rok na zewnątrz.
Te ''szklarniowe'' czekają aż miną przymrozki
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2358
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Piękny kosaciec granatowy! Tak, kosaćce lubią pełne słońce i nawet wystające z ziemi kłącza nie powinny być zacienione.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8064
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Florianie
Dziękuję. Mam w gruncie ten sam kultywar /od Geni/ ale obgryzły ślimaki.
Tak ,masz rację ,właśnie Jurkowi /Lokiemu pisałam o tym ,że zawsze nam mówiłeś o tym
Cóż począć ,jak wszystko rośnie i zarasta na potęgę
W ''Dziadkowym'' gdzie mam po poprzednikach irysy plus dosadzone ,jak zajrzałam to na razie jeden pąk
Może ''wywalone'' do przedogródka w trawę nadwyżki lepiej zakwitną.
Cudny i pachnący przeze mnie posadzony bez /od Pawła - pitertom/ ''Madame Lemoine''.
Orliki samosiejki.
Nie zdążyłam zrobić wcześniej ,to choć stadium przemijania uchwyciłam.
Nostaliczny widok na chlew ,stary kasztan i bez.
Niski irys od Joli G.
Dziękuję. Mam w gruncie ten sam kultywar /od Geni/ ale obgryzły ślimaki.
Tak ,masz rację ,właśnie Jurkowi /Lokiemu pisałam o tym ,że zawsze nam mówiłeś o tym
Cóż począć ,jak wszystko rośnie i zarasta na potęgę
W ''Dziadkowym'' gdzie mam po poprzednikach irysy plus dosadzone ,jak zajrzałam to na razie jeden pąk
Może ''wywalone'' do przedogródka w trawę nadwyżki lepiej zakwitną.
Cudny i pachnący przeze mnie posadzony bez /od Pawła - pitertom/ ''Madame Lemoine''.
Orliki samosiejki.
Nie zdążyłam zrobić wcześniej ,to choć stadium przemijania uchwyciłam.
Nostaliczny widok na chlew ,stary kasztan i bez.
Niski irys od Joli G.
- neferet
- 200p
- Posty: 220
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Piękne te orliki. One naprawdę takie granatowe?
Białe bzy potrafią obłędnie pachnieć. Mam zamiar taki przesadzić od babci, chociaż sieje odrostami, bo zapach cudowny.
Na tle tego chlewiku rzeczywiście wygląda nostalgicznie...
Białe bzy potrafią obłędnie pachnieć. Mam zamiar taki przesadzić od babci, chociaż sieje odrostami, bo zapach cudowny.
Na tle tego chlewiku rzeczywiście wygląda nostalgicznie...
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12231
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Specjalnie w zeszłym roku chlastałem drzewa i krzewy dookoła, żeby miały pełne słońce te moje irysy, ale jak widać nie pomogło… Nic to, mówi się trudno i żyje się dalej. Jest wiele mniej kapryśnych roślin, nie muszę mieć irysów!
Sadzenia rozsady dzisiaj miałem ciąg dalszy. Więc znowu łopatka, to, co konik daje najlepszego – i wio, czołgamy się po ogrodzie. Na szczęście bieganie w kółko z doniczkami na zewnątrz i do środka mam już za sobą. Przy okazji trochę przepieliłem na rabacie z jednorocznymi, bo maki i bławatki siane do gruntu od zeszłego weekendu już jakiejś zielsko zdążyło niemal całkowicie przerosnąć. Wielkie pielenie zaś zaplanowane mam na dzień jutrzejszy.
O ślimakach nic mi nie mów. Kupiłem jakoś w marcu na promocji za śmieszną cenę zawilce wieńcowe. Wiem, że to już późno, ale stwierdziłem, że co ma być to będzie. No i w zeszły weekend cieszyły mnie piękne liście wychodzące z ziemi. Dzisiaj patrzę – nie ma, znowu łysa ziemia straszy. Padam na kolana – i widzę, że z liści zostały tylko ogonki. Wszamane razem z nerwami, cholera jasna. Wściekłem się i kolejny kilogram ferramolu sypnąłem na ogród.
Pozdrawiam!
LOKI
Sadzenia rozsady dzisiaj miałem ciąg dalszy. Więc znowu łopatka, to, co konik daje najlepszego – i wio, czołgamy się po ogrodzie. Na szczęście bieganie w kółko z doniczkami na zewnątrz i do środka mam już za sobą. Przy okazji trochę przepieliłem na rabacie z jednorocznymi, bo maki i bławatki siane do gruntu od zeszłego weekendu już jakiejś zielsko zdążyło niemal całkowicie przerosnąć. Wielkie pielenie zaś zaplanowane mam na dzień jutrzejszy.
O ślimakach nic mi nie mów. Kupiłem jakoś w marcu na promocji za śmieszną cenę zawilce wieńcowe. Wiem, że to już późno, ale stwierdziłem, że co ma być to będzie. No i w zeszły weekend cieszyły mnie piękne liście wychodzące z ziemi. Dzisiaj patrzę – nie ma, znowu łysa ziemia straszy. Padam na kolana – i widzę, że z liści zostały tylko ogonki. Wszamane razem z nerwami, cholera jasna. Wściekłem się i kolejny kilogram ferramolu sypnąłem na ogród.
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8064
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jurku
Focha mają ewidentnie w tym sezonie
U nas mniej kwiatostanów na bródkowych niż odmian w sumie irysów.
A i tak relatywnie krótko kwitną ,więc chodzę i wącham kilka razy dziennie
Zazdroszczę zaawansowanego etapu prac.
Sama mam najmniej fajny bo doniczuszki z rozsadą /co chaque jour trzeba podlewać/ wyzierają z każdego kąta domu ,na dworze i w szklarniach.
Susza jak na pustyni Negev /którą dwa dni mocnego wiatru dobiło/
Zastanawiam się ,jak porozsadzam warzywa /które są też w doniczkach/ ,inaczej by podzieliły los Twoich zawilców
Szlajmaki mnie wyjątkowo wk... w tym roku.
Czasem mam wrażenie ,że ktoś w nocy chodzi i wysypuje całymi wiadrami
Wysypuję popiół /przy szklarni/ i widzę ,że mniej łażą ,ale ,jak popada...
Z kupił karton trutki ,rozsypuję ,ale widzę ,że stara jeszcze nie zjedzona...
Te gówienka konika to macie świeże /lokalne czy z worka ze sklepu ?
Przypomniało mi się ,jak kiedyś Córka wróciła zaaferowana z przedszkola /jeszcze nie potrafiła dobrze mówić/ i strasznie podekscytowana coś tłumaczyła ,poleciałam zobaczyć co tam , a Jej chodziło o to ,że Mikołaj przyjechał wozem konnym i oczywiście zostały pamiątki na ulicy ,więc poleciałam w z łopatką i workiem
Róże były zachwycone
Focha mają ewidentnie w tym sezonie
U nas mniej kwiatostanów na bródkowych niż odmian w sumie irysów.
A i tak relatywnie krótko kwitną ,więc chodzę i wącham kilka razy dziennie
Zazdroszczę zaawansowanego etapu prac.
Sama mam najmniej fajny bo doniczuszki z rozsadą /co chaque jour trzeba podlewać/ wyzierają z każdego kąta domu ,na dworze i w szklarniach.
Susza jak na pustyni Negev /którą dwa dni mocnego wiatru dobiło/
Zastanawiam się ,jak porozsadzam warzywa /które są też w doniczkach/ ,inaczej by podzieliły los Twoich zawilców
Szlajmaki mnie wyjątkowo wk... w tym roku.
Czasem mam wrażenie ,że ktoś w nocy chodzi i wysypuje całymi wiadrami
Wysypuję popiół /przy szklarni/ i widzę ,że mniej łażą ,ale ,jak popada...
Z kupił karton trutki ,rozsypuję ,ale widzę ,że stara jeszcze nie zjedzona...
Te gówienka konika to macie świeże /lokalne czy z worka ze sklepu ?
Przypomniało mi się ,jak kiedyś Córka wróciła zaaferowana z przedszkola /jeszcze nie potrafiła dobrze mówić/ i strasznie podekscytowana coś tłumaczyła ,poleciałam zobaczyć co tam , a Jej chodziło o to ,że Mikołaj przyjechał wozem konnym i oczywiście zostały pamiątki na ulicy ,więc poleciałam w z łopatką i workiem
Róże były zachwycone
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12231
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
U mnie nie tylko suszy nie ma, ale chyba wręcz jest za wilgotno. Widziałem, że młode siewki maku lekarskiego zaczęły przygniwać niestety. Końskie jabłuszka ze sklepu mamy, w worze z nadrukowaną fotką „producenta” tego dobra…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI